21 listopada 2018

Mam!

...się ucieszyłam, że wreszcie mam!

I mogę się pochwalić.
Poniekąd.
Bo jeszcze sporo nauki przede mną...  co ja się nawycinałam źle zrobionych fragmentów...łuczki takie sobie... a krochmalenie...to cała opowieść jak można koncertowo spieprzyć w takim znoju wymachaną pracę.
Ale już następnym razem będę wiedziała czego nie należy robić... ;D

Ale mam!





To dzięki Reni (od której dostałam igłę)  zaczęłam przygodę z frywolitką
i tylko dzięki sąsiadce Klimju ( która dzielnie mi sekunduje i uczy)  ją kontynuuję... :)






28 komentarzy:

  1. Nooooo gratuluję! Podziwiam Cię Kobieto za upór. Śnieżynki są przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czepiaj się "łuczków", bo koronki są cudne.
    Szkoda, ze na naukę zrobienia ich jestem za stara;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne śnieżynki. Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! Ja nie mam, bo w życiu bym nie pojęła tajników frywolitki.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne śnieżynki. Podziwiam bardzo bardzo, bo mojego pojmowania wystarczyło na kółeczko :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. A nie mówiłam, że frywolitka to Pikuś ?! Po pierwszej euforii i fascynacji frywolitką igłową, zapragniesz wyższego stopnia wtajemniczenia w postaci czółenkowej i wtedy będzie się działo ! Nie odwlekaj tej chwili zbyt długo, bo super Ci idzie i masz wszystkie predyspozycje, żeby było jeszcze piękniej :)
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dorotko zbieram szczękę i kłaniam się nisko. Cudny debiut, piękne śnieżynki i moje marzenie, że w poniedziałek też tak będę umieć :-)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. No pięknie sobie poczęłaś, Dorotko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też śnieży:-) Pamiętam, że taką gwiazdkę robioną jeszcze na igle Ci kiedyś podrzuciłam, to był dopiero krzywulec, mam nadzieję, ze już się jej pozbyłaś co bym blado nie wypadła przy Twoich dokonaniach. A jakie równiutkie pikotki, no, no, konkurencja goni, lecę supłać:-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne te śnieżynki. Warto było się pomęczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dorotko! Masz i to jakie Cudowne, Przy nauce zawsze są jakieś problemy , Ale najważniejsze że się udało zrobić i że są Cudowne - Pozdrawiam Cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam za upór ! Ja polegałam na frywolitce, ale tez nie miałam tak pomocnej sąsiadki :) Cudne śnieżynki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurka ma jajko. Widze ze na zlocie same frywolne dziołchy się stawią. Wszystkie już machacie, że hoho. Piękny debiut Dorotko. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko jak ty tak robisz pierwsze prace to co o będzie jak ty się nauczysz już perfekcyjnie? Podziwiam i chylę czoła😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne i łuczki w dobrą stronę :-) zdolną i pilną uczennicę mam :-) Śliczne śnieżynki i w różnych pikotkowych wersjach :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ ja bym chciała takie tworzyć :) Super, że już masz taką wprawę. Za rok zgłoszę się do ciebie z zamówieniem przed świętami :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Zrobiłaś ogromny postęp Dorotko- podziwiam, a gwiazdeczki sa cudne!!
    Buziaki przesyłam i bawcie sie grzecznie;D

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja się zastanawiałam co tak cicho u Ciebie na blogu, a Ty frywolitkujesz w towarzystwie koleżanek :-D Piękne, podziwiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam, podziwiam i nadziwić się nie moge jak w realu to czólenko tak w rękach ci śmiga. Gwiazdki cudne. Mogłam naocznie stwierdzić. Swoja , która dostałam od Justynki w pakiecie startowym chyba zostawiłam gdzieś podczas sprzątania ze stołu, i fotografowania. Nie mam jej.No cóż na następne spotkanie może sama coś wyklikam, Ściskam Cie serdecznie Dziękuję za cudowne emocje i spotkanie. Podziękuj swojemu "M" za podwieziemnie".

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale piękne te śnieżynki. Ja umiem ale jakoś nie mam do tego cierpliwości ... ale marzenie coby mieć takie śnieżynki to i owszem mam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fiu fiu, rozwijasz się w bardzo dobrym kierunku! Frywolitka Ci wychodzi śpiewająco.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz.