Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quiling. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quiling. Pokaż wszystkie posty

18 lutego 2019

Flora

czyli Domowe Przedszkole

bo taka nazwa coraz częściej pada gdy umawiamy się z sąsiadką Justynką na nasze domowe warsztaty kartkowe.

Ostatnio "pokręciłyśmy" trochę.
A że piątkowy wieczór sprzyja, dłuższemu "posiedzeniu" to i nasze prace praktycznie wykończyłyśmy, co przy niesamowicie pracochłonnym quilingu nie jest takie oczywiste,
żeby w jeden wieczór z pracą finiszować.

Mam nadzieję, że nasza mentorka tej techniki Elizaart będzie z nas dumna :)






i zdjęcie "rodzinne" narcyze Justynki i moje żonkile
no i rower!
ale o rowerze...to tu ;)





Kwiatki robione z myślą o zabawie u naszej Ani










29 kwietnia 2018

Kurczaki pieczone!

czyli taki eufemizm zamiast soczystego przekleństwa ;)

Na dodatek kurczaki, wbrew obiegowym opiniom, w tym "jedynie słusznej" linii dietetycznej, wcale nie są takie zdrowe jakby to wynikało z mainstreamów. Polecam zgłębienie tematu, szczególnie przez mamy mające małe dzieci.

Ale do rzeczy, bo ja nie o tym!

Moja rekonwalescencja po (nie)udanej randce z chirurgiem przebiega w miarę dobrze, więc umówiłyśmy się z sąsiadką     Klim Juu na kolejne Domowe Warsztaty Kartkowe, a ich efektem jest.... jest drób.
Specjalnie na Anulkowe wyzwanie.
A ich matką chrzestną ( znaczy tego drobiu) jest ElizaArt, która zaraziła mnie i Justynkę quilingiem.
Dziękuję ci Elizo za tego wirusa, leczenie będzie długie i kosztowne... ;P

No więc, drób wygląda tak:


linia:     drób-prostokąt-biały

i nasze zdjęcie rodzinne:
Wzór drobiowy Justynka wyszukała na pintereście


A tymczasem...dalej kręcę ;)


***

No a w międzyczasie.... leczę jeszcze jednego wirusa, którego z kolei "sprzedała" mi Ania 
( jeśli pamiętacie słynne warszawskie spotkanie klubu ADHD) ;)

Dzięki Anulka! Ty nawet  nie wiesz ile mnie to kosztuje!
I nie o pieniądzach mowa, tylko moich skołatanych nerwach ;)
Syzyfowa praca! Za pokutę powinni zadawać....  ;D
Ale się "szarpnęłam" na trudny( przynajmniej dla mnie)  projekt... i póki co walczę, choć nie jest łatwo. Przy okazji się przekonałam, że jednak potrzebne mi są okulary! 



To do następnego! :)


       Ps.
       Kot.
             Kot... jest zawsze po niewłaściwej stronie drzwi!
             Zawsze!