Też zboże. Chyba. :-)
Kiedyś po drodze wpadłam "niechcący" na pole kukurydzy i narwałam sobie parę listków.
Leżały sobie na balkonie gdzie dewastował je wiatr z kotem do spółki, aż nadeszłą odpowiednia chwila.
pocięłam na paseczki
z nich wycięłam płateczki
różnej wielkości, wywinęłam ich końce na patyczkuprzygotowałam końcówki kukurydzianych liści i patyczki (nerwy liściowe)
i zaczęłam zwijać
i zawijać,
(pistolet na klej do tej czynności niezbędny, poparzone paluchy gwarantowane)
zwiniątko zaczęło nabierać kształtów
o właśnie takich
aż wyszedł cały bukiecik!
Żałuję, że zmarnowała mi się reszta liści i poszły ad kosz. :-(
Złożyłam je razem na kupkę i czymś przygniotłam, zapomniawszy przełożyć poszczególne gazetami i niestety spleśniały. A w ogóle to trzeba je suszyć luzem, bo bardzo wygodny jest fakt, że się przy takim suszeniu naturalnie skręcają.
No i trzeba będzie czekać cały rok coby znowu pobuszować w zbożu! ;-P
Oczywiście nie mogło zabraknąć pomocnika!
Złodziejski chwost! Zawsze mi coś rąbnie ze stołu.
a propos suszenia, to zbieraliśmy z Kacperkiem rośliny na zielnikw październiku. poprzekładaliśmy gazetami, pięknie, ale potem zapomnieliśmy o tym. Zagladamy niedawno.....hmmmm....niewiele się uratowało ;-)
OdpowiedzUsuńtwoje kwiatki- przepiękne1 Podziwiam i cierpliwość, i kreatywność, i wykonanie!Buźka!
PS A jak buszowałas w zbożu, wąż Cię nie ukąsił ? ;-)
Hehe, piękne Ci wyszły te różyczki :) A pomocnik też niezły. Ja też ciągle za moim ganiam, bo mi coś zwinie, a potem jeszcze niewiniątko udaje :)
OdpowiedzUsuńListkowe różyczki wyszły świetnie...Aż się prosi by może do jakiegoś wianka je zaprosić?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale fajowskie te różyczki z kukurydzy , Czego to ludzisak jeszcze nie wymyslą??? Ty wyśliłaś Dorotka genialnie , Natura , daje duzo twórczych mozliwości tylko łeb tza miec na karku , mój czasma z niego spada :-)
OdpowiedzUsuńBuziaczki i dzieki za komenty u mnie takie ciepłe i wesolutkie.
Buszujący w zbożu zawsze kojarzy mi się z kotem :-). Kiedyś zrobiłam taķą fotkę z kociakami i jak słyszę ten tytuł to skojarzenie mam jedno.
OdpowiedzUsuńW kukurydzę może się zapuszczę w przyszłym roku, jest szansa że mi posadzą blisko osiedla :-)
Super kwiatki!!!
Super kukurydziane kwiatuszki wyczarowałaś. Kukurydza to oczywiście zboże, jeszcze trzeba było kolbę z ziarenkami zajumać,miałabyś na fajowe dodatki do Twoich cudeniek, pomyśl o tym w przyszłym sezonie, tylko nie zapomnij odpowiednio ususzyć.
OdpowiedzUsuńNo bardzo owocne było to buszowanie w zbożu ;-) podziwiam za cierpliwość i poświęcenie palców :-)
OdpowiedzUsuńO raju ależ cudeńka wyczarowałaś z tych liści. Patrzę i patrzę, i nadziwić się nie mogę :) Zdolna kobieta z Ciebie, oj zdolna...:)))))
OdpowiedzUsuńwpadłam sprawdzić kto straszy o tej porze :-))))
OdpowiedzUsuńno sporo nas spania nie ma ;-D
A świstak zawija sreberka ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam że buszujący w zbożu będzie koteczek a tu niespodzianka. Piękne różyczki uczyniłaś:)
OdpowiedzUsuńWow! Ale piękne te ,,kukurydziane" kwiatuchy... Ja też mam jedną kukurydzę, tzn. jej liście. Spróbuję, może i mnie uda się coś ,,wyczarować". Cudowne dzieło Dorotko;) Gratuluję o pozdrawiam Cię cieplutko;) Kota też;)
OdpowiedzUsuńKukurydziany bukiet superowy,
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kwiatki, świetne jest to że zrobione z naturalnych elementów dodatkowo nie trzeba barwić, cudować bo naturalnie mają swój nierówny kolor. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWow ale cudne ! Nie wpadłabym na to, że z zwykłych liści kukurydzianych można wyczarować takie piękne i wdzięczne kwiatuszki ! :)
OdpowiedzUsuńAle czad. Pomysłów to Ci nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet! Dawno miałam już ochotę spróbować ale u nas nie ma kukurydzy, nikt nie uprawia.
OdpowiedzUsuńSuszę dużo roślin z ogrodu. Każdą warstwę dodatkowo przekładam papierem toaletowych lub papierowymi ręcznikami - świetnie wchłaniają wilgoć.
Cieplutko pozdrawiam.
wpadłaś przypadkiem?hehe,
OdpowiedzUsuńale i dobrze, bo cudny bukiecik wyczarowałaś:)
To kiedy zaczynamy naukę frywolitki??
Buziaki i pozdrawiam cieplutko:)
Pomysłowy Dobromirek jesteś, genialny pomysł a efekt niesamowicie bogaty:)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Wow, wyszły rewelacyjnie! Świetny i bardzo oryginalny pomysł. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny bukiecik :) Kto by pomyślał że to z liści kukurydzy....
OdpowiedzUsuńA moje skojarzenie to książka. Bo nie dawno mój gimnazjalista się nad nią znęcał, nic nie rozumiejąc. Swoją drogą, my po to sięgaliśmy w liceum...
OdpowiedzUsuńRóżyczki wyszły świetnie. Warto było poparzyć palce ;)
Ja tam tylko lalki z kukurydzy robiłam...
Dorcia kwiatki śliczniaste,u mnie w okolicy co roku jest mnóstwo kukurydzy,więc mam zapasy jeszcze z zeszłego roku .Jak dobrze się wysuszy te liście to żadna cholera je nie weźmie , moje kwiaty mają już trzy lata i ciągle wyglądają jak nowe .
OdpowiedzUsuńBuźka na niedzielę :)
świetny pomysł, różyczki sa urocze
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet ,kwiatuszki cudnie poskręcane , a pomysł genialny.No proszę wystarczy się tylko rozglądać i mamy świetny materiał na polu kukurydzy.Gratuluję Dorotko i pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest niesamowity. Warto było poparzyć palce (choć łatwo się mówi, jak boli kogoś innego ;-))!
OdpowiedzUsuńEfekt świetny! Warto było pobuszować nieco nawet w polu kukurydzy ;) Gratuluję cierpliwości w zwijaniu i klejeniu, mnie by to przerosło ;)
OdpowiedzUsuńczaderskie te róże
OdpowiedzUsuńŚliczne :-). Ja dwie takie różyczki zrobiłam, ucieszyłam się tym bardzo i więcej mi się nie chciało :-D. Kociczkę masz boską, buziaki :-)
OdpowiedzUsuńniesamowite, jakie piękne rzeczy można znaleźć na polu. :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wykorzystałaś te suche liście. :D
Wspaniałe róże, piękny bukiet powstał!
OdpowiedzUsuńKobieto! Jesteś niesamowita. Tworzysz coś z niczego.
OdpowiedzUsuńE.
śliczne i bardzo czasochłonne :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, jak ktoś???? to o Tobie mowa!!!!!! zdolny to ze wszystkiego dzieło sztuki stworzy! piękne i oryginalne:)
OdpowiedzUsuń"Co się odwlecze, to nie uciecze" zawsze przychodzi kiedyś ten moment :), śliczne różyczki -moje ukochane kwiaty :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne !!! Tak się dzieje jak coś niepozornego i właściwie nieprzydatnego wpada w odpowiednie twórcze ręce!!!!
OdpowiedzUsuńwow, nie wiedziałam, że z liści kukurydzy można takie cuda wyczarować!
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem:) To się nazywa recykling (roślinny:))!
OdpowiedzUsuńAle piękne!!!
OdpowiedzUsuńcudowne Dorotko różyczki stworzyłąś - podziwiam twą cierpliwość do tak misternej pracy - ja? już by dawno w koszu wylądowały tak pocięte kawałki - jestem mało cierpliwa - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńAle cudeńka!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy po tylu komentarzach napiszę coś oryginalnego...piękne są te kwiatki!
OdpowiedzUsuńwow jakie piękne, świetnie wyglądałyby doczepione do moich badyli w przedpokoju
OdpowiedzUsuńJakie cuda!:D
OdpowiedzUsuńWspanialy pomysł i wykonanie !!! Pozdrawiam i gratuluje <3
OdpowiedzUsuńcudowności 😍😍😍
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń