Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie kolorystyczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyzwanie kolorystyczne. Pokaż wszystkie posty

24 lutego 2016

duś cytrynkę!

czyli wymęczyłam,
a raczej wymordowałam ten żółciutki kwiatek na "cytrynowe" wyzwanie Danutki.


Łatwo nie było, niuanse techniczne trochę mnie pokonały więc nie pokażę szczegółów.
Kwiatek jaki jest każdy widzi.

Mam nadzieję, że po ćwiczeniach u mojej Pani Profesor temat mi się rozjaśni
Justynko, czółenka się "grzeją" ;-D





Cytrynki polecam, szczególnie wszelakie kuracje "cytrynowe". Na pewno nie zaszkodzą a wiele mogą pomóc. I choć cytryn nie kocham zasadniczo, sok wbrew początkowym obawom da się pić! ;-)


Żółty też uwielbiam, to kolor słońca. Lubię go w słonecznikach.
Ten też  polecam!
Garściami! ;-D

Zdrowotności wszelakiej!


(wzór kwiatka - J. Stawasz)

26 sierpnia 2015

Brzoskwiń nie lubię...

takie... włochate jabłka!

Ale Danusia na sierpień wymyśliła brzoskwinie.... i pomimo niechęci... trzeba było się z nimi zmierzyć.

Mnie tez przez myśl przemknęło...żeby może sobie....odpuścić....   ;-O
Szybko sama sobie wybiłam tę durną myśl z głowy!
Dałam radę cały rok z kolorami to i z "włochatymi jabłkami" sobie poradzę! ;-D


Choć nie powiem, żebym się nie zżymała na kolor ( z resztą nie ja jedna ;-) ) zastanawiając, czy kropki na papierze są wystarczająco "brzoskwiniowe" i czy choć trochę szarości widać.... ale w końcu olśniło mnie, że brzoskwinia ma tak ogromną paletę odcieni... że czego byśmy nie wydumały... Danusia musi przyjąć ;-P.


Mówiłam, że nie lubię brzoskwiń? 
Wolę nektarynki.
Tylko muszą być tak twarde, żeby trzeszczały w zębach! 
Tak lubię ;-D


***
Brzoskwiniowe kwiatki (wygrane w candy) są autorstwa Zielonej Liszki, (http://zielonaliszka.blogspot.com) a w realu wyglądają jeszcze piękniej.


***
Czuję jakbym się trochę "wykpiła" w tym wyzwaniu, bo kwiatki "niemoje" ....
ale mam nadzieję, że będzie wybaczone  inwalidce na rekonwalescencji ... moja towarzyszka nadal za mną łazi a ja jak już dokuśtykam z rehabilitacji do domu.... to mi łóżko czekoladą pachnie!
To dziwne.... bo  ja czekolady... raczej nie lubię... ;-D

13 lipca 2015

Artystki Kolorystki

świętujemy!

Rocznicę kolorystycznych wyzwań Danutki :-)

Ze zdumieniem skonstatowałam...że siedzę w tym od samego początku!
I nie ominęłam ani jednego miesiąca.

Przez ten rok wspólnej zabawy  poznałam mnóstwo pozytywnie zakręconych dziewczyn i obejrzałam mnóstwo genialnych prac.
I dorobiłam się osobistego chrześniaka, Stefana, który przez ten czas wyrósł z pieluch i zdążył się wyszaleć.  ;-D.     Dziękuję Danusiu!


Na tę okoliczność poczyniłam domek.
Dla ptaszka.
W niebieskościach. (niebieski był styczeń)

                                                                                       żeby nie było, zaplecze też ogarniete ;-P


 tutaj świętujemy  danutka38.blogspot.com



a punt widzenia zależy od punktu odniesienia ;-D



16 czerwca 2015

Skrzydełka ważna sprawa...

mają być i już!
Choć jeszcze nie wiem dla i czego ;-D.

Zapudełkowałam się ( nie mylić z zapuszkowaniem) i na fali wznoszącej popełniłam kolejne...
w akcie desperacji , poniekąd   ;-)  albo " na zapas" , bo brzmi lepiej ;-P

Mimo, że pomysłów było kilka to jakoś się nijak nie składały na żółte czerwcowe wyzwanie u  Danutki.... a i "mało czasu , kruca fuks"  było bo na urlopik wybywam. Urlopik - bo krótki ;-/

Więc wrzucam i z końcem tygodnia lecę w dzicz.
Do lasu narobić hałasu.  Może kleszcze mnie nie dopadną!








Żółty kocham.
Na ścianach i w słonecznikach.
Słońce lubię umiarkowanie,  i w odpowiedniej temperaturze.
Więcej grzechów nie pamiętam ;-D




Stefek, łykaj i nie marudź.
Bo przez kolano przełożę! ;-D
Żart, nie bijemy dzieci.




PS.
Musze się podlizać Szefowej ;-P
bo pudełeczko z wierzchu wprawdzie bardziej czarne ( no co ja zrobię, że oni się w czarnym kochają, że o skrzydełkach nie wspomnę! ) ale za to w środku calutkie żółciutkie, to może mnie Szefowa w łaskawości swojej  nie wywali ;-P
Plissss.



credits: stempelek na boczku od viola-misz-masz.blogspot.com, który kiedyś zrobiła na moją prośbę, dziękuję.

27 maja 2015

Ecru

zaserwowała nam na ten miesiąc Danusia


Zauważyłam, że nie tylko ja miałam pewnego rodzaju...dylemat... czy ecru jest wystarczająco ecru... ;-D
A że z przewracania papierów i dumania niewiele wynikało, stwierdziłam, że beżyk jest beżyk* ... i voila:


Wyszło chyba ślubnie, bo tak orzekał każdy kto kartkę oglądał.
Może i słusznie bo jak dla mnie to najlepszy kolor ślubny, bardziej "twarzowy" a i zdecydowanie bardziej odpowiedni niż ta, jakże piękna ale zobowiązująca bo niosąca pewne przesłanie, nieskazitelna biel ....
W dzisiejszych czasach rozpasanego hedonizmu, coraz mniej adekwatna i zasadna ;-P

A w międzyczasie i okazja ślubna się pojawiła, jak na zawołanie. Jakoś  nijak nie mogę ostatnio niczego "do szuflady" zrobić. Wszystko mi się rozłazi z prędkością światła. Może ja mam za dużą rodzinę....?

Osobiście beżyki lubię (bo takie bezpieczne i zachowawcze) ale w nich "znikam" więc ostatnio stwierdziłam, że "znikania" mam dosyć i na komunijną okazję czerwoną sukienkę sobie zanabyłam. A co. ;-D


http://danutka38.blogspot.com/2015/05/cykliczne-kolorki-u-danutki-maj.html

***
Co do plusów i minusów o które pyta Danusia...

Jak mawiał pewien elektryk "są plusy dodatnie i ujemne" ;-)
Jak dla mnie... plus jest plus. A że  wszystkie zostały już wymienione na innych blogach, nie będę się powtarzać.

Martwię się tylko, że niedługo skończą się nam kolory...


PS.
Tak mnie naszło... sporo dziewczyn pisze, że "załapało bakcyla"...
Może to już pora na wymyślenie nazwy dla tej jednostki chorobowej, lub chociaż nazwy dla tego wirusa...
Co ty na to Danusiu?
W końcu to ty zarażasz ;-D
 

*Galeria Papieru "Usłane różami II"

11 kwietnia 2015

Tort jagodowy

upiekłam

specjalnie dla naszej Danuśki
i mojego Chrześniaka ;-)






 Smacznego!




Lubię fiołki. I krokusy. I barwinek.
Więc pewnie fioletowy też. ;-)


W kwestii towarzysza dla naszego żaba...to zakładam, że nie mówimy o płci przeciwnej...
bo gówniarz chyba jeszcze trochę za młody na partnerkę...
Chociaż... ta młodzież tak szybko dorasta... ( albo raczej... za wcześnie zaczyna...! ;-P )


Pamiętacie taki dowcip o słoniu i mrówce?
Idą oboje przez most... a mrówka:
- Ale tupiemy! Nie?
:-)


Myślę, że to byłby świetny towarzysz.
Najlepiej różowy.
Pasuje do niebieskiego ;-DDD
No i w dzisiejszych czasach trzeba mieć jakieś "wsparcie"



20 lutego 2015

Z pomarańczy

to ja najchętniej mandarynki...
A z  cytrusów - gruszki.
Koniecznie zielone. ;-D
Bo jabłka... nie za teges...
chociaż.... na złość pewnemu panu kupujemy ostatnio  po 10 kg i one......jakoś znikają...
w tajemniczych dla mnie okolicznościach....

Ale miało być o pomarańczach ...
i mam nadzieję, że jest ich tu wystarczająca ilość [ Danusiu? ;-) ]
Bo ja z procentami nie za bardzo i nie wiem jak je policzyć...

...a tyle się tych różyczek nalepiłam, paluchy poparzyłam, i jeszcze za krepinę przepłaciłam...
bo się okazało, że akurat pomarańczowy, jest najdroższym kolorem... i tak jest w każdej hurtowni, jak przekonywał mnie miły pan w papierniczym.... pierwsze słyszę... więc wykorzystałam okazję na dłuższą pogawędkę z przystojniakiem celem "wymiany poglądów" ;-P




Uwielbiam herbaciane róże, choć kojarzą mi się z jesienią.
Kiedyś miałam marchewkowe włosy... ot taki przypływ fantazji ułańskiej ;-D
Lubię marchewkowe Kubusie.
A zapach pomarańczy nieodłącznie kojarzy mi się ze świętami.
I bedzie! :-)

 ***
Dziękuję, że uwiadomiłyście mi  pewne obowiązki finansowe w wynikające z posiadania takiej gromadki chrześniaków...
Ot i z radością nowy kłopot nastał... ;-)
Ale jakoś damy radę... zacznę już dzisiaj zbierać deszczówkę w butelki...

na prezent ślubny dla Stefana...
no, na ten staw! Żeby takie  M2 chociażby na początek ;-D

***
A marzec- niech będzie żółty

19 lutego 2015

Matką Chrzestną zostałam

Stefana

I muszę się wam pochwalić :-D





Cieszę się, że przypadło wam do gustu to imię, 

Stefan – imię męskie pochodzenia greckiego (ΣτέφανοςStefanos). Wywodzi się od słowa oznaczającego "znak zwycięstwa".  Pierwotnym polskim odpowiednikiem było imię Szczepan.

a konkurencja była spora i inne kandydatki na Matki Chrzestne zacne.


***

A teraz uwaga!
Bo chwalę się po raz drugi.

Bo oto chwilę wcześniej Ania  Iwańska  szukała odpowiedniej nazwy dla 
Szkolnego Klubu Gier Planszowych
i moja propozycja Zgrywusy została wybrana przez jej córkę Olę.

W zasadzie chyba mogę się czuć Matką Chrzestną tej gromadki  :-D 
i sukcesów im życzę!



Dumna i blada świeżo upieczona Matka Chrzestna ;-)




20 sierpnia 2014

na wyzwanie kolorystyczne

w Tricks Artist
    prosto z miejskiej dżungli taka karteczka


Mimo, że paleta jakaś taka nie moja,  to tak jakoś uwiódł mnie kolor pelargonii, że.... no właśnie. 
No i przecież muszę się pochwalić maską, którą wygrałam ostatnio w losowaniu od Tricks Art ! ;-)

Wyszło jakoś tak... na ludowo ...? ;-D

14 sierpnia 2014

Monochromatycznie

Prześladują mnie ostatnio fiolety! Więc musiałam dać odpust ich prześladowaniom ;-). Tu fiolet bardziej lila.




A natchnęło mnie wyzwanie monochromatyczne na 





credits: stempelek od Novinki

PS. Żeby nie było, że tylko cukierki zbieram! ( Marta! ;-P)