28 września 2015

Perygeum

kto nie ma spania i ogląda nocny spektakl?
:-)


bo my oglądamy
( przynajmniej dopóki się nie pośpimy...a to już niedługo może być ) ;-D


29 komentarzy:

  1. A jakże ogladam i choć chmurki biegną, to księżyc widać znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spać, zwiedzać :) piękne widowisko się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Był wielki i i świecił jak lampa na biurku i juz go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez padłam, a księżyc piękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym czuwaniem to u mnie cienko.......padłam i tyle było z oglądania ksieżyca

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie spałam, ale księżyc niestety z drugiej strony budynku :/ Piękną fotkę księżycowej piłeczki strzeliłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia. Ja tym razem padłam, przyznaje bez bicia. Jednak wcześniej podziwiałam księżyc, gdy zaglądał przez nasze okno - był ogromny! I można było książkę bez zapalania światła czytać.:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super fotę ustrzeliłaś księżycowi, teraz oczka zapałkami podpierasz, żeby nie spać.
    Ja niestety nie podziwiałam takich widoków, bo tak jak Angi musiałabym przenieść się ze spaniem na drugą połowę mieszkania.

    OdpowiedzUsuń
  9. widziałam czerwony ;) niestety nad samym ranem dopiero...

    OdpowiedzUsuń
  10. mój mąż o 4 nad ranem biegał z aparatem wokół domu;) ja nie wytrzymałam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja zwyczajnie wstałam na pół godziny przed samym finałem :P Ale widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny, podziwiam na zdjeciach. Choć nie powiem, że słodko spałam. Raczej jak takie niespokojne niemowle, zwalam na tą piękną czerwoną żarówę świecącą w okno ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Prześliczny księżyc, ja spałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też polowałyśmy na to zjawisko -piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja też mam zdjęcia, widok niesamowity:) buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpukać , nie mam problemów z zasypianiem ;-))) Na szczęście ...... i nie żałuję :-)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja spałam jak suseł ,bo padłam jak kawka po całonocnym imprezowaniu i zabawianiu gości .
    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nastawiłam budzik na 4:30, ale suma sumarum wstałam koło 5:15 i jeszczed widziałam zaćmienie, a zakryta część tarczy była delikatnie różowa:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też przespałam i trochę mi żal. U nas było mnóstwo chmur i pomyślałam sobie, że pewnie i tak nic nie zobaczę. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też podziwiałam takie nocne zjawiska!

    OdpowiedzUsuń
  21. Podziwiam, bo ja niestety nie dałam rady dotrwać ;) Ale obudziłam się raz, gdy z księżyca został rożek :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super Dorotko;) Widzę, że i Twój kot ,,koczował";) A ja nie... Szkoda... Pozdrawiam Cię gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wstałam o czwartej aby to cudo zobaczyć, a potem do rana nie mogłam zasnąć, tak przeżywałam hi hi hi :))))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie oglądałam przez całą noc, wyszłam o 5.25 i zaćmienie już ustępowało, widać było cienki sierp. szkoda że nie udało mi się wcześniej ale i tak się cieszę że coś widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Księżyc był przepiękny, za to dzisiejszy dzień..., lepiej nie mówić;) no ale następne takie widowisko w 2033 to warto było "pocierpieć":)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny był księżyc tamtego wieczoru i towarzyszył mi przez całą drogę z Mazowsza na Żuławy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Spałam jak suseł....niestety jestem śpioch :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz.