24 września 2014

koincydencje

kocham!

Koincydencja - pojęcie zdefiniowane po raz pierwszy przez A. Schopenhauera r. Określił ją jako „jednoczesne występowanie zdarzeń, które nie są związane ze sobą przyczynowo. Jednoczesne zdarzenia przebiegają w równoległych liniach. Jedno i to samo zdarzenie będące ogniwem w zupełnie różnych łańcuchach występuje ponadto w kilku innych, tak że los jednostki spotyka się nieuchronnie z losem innej. Każdy z nas jest głównym aktorem we własnym dramacie, równocześnie zaś gra jakąś rolę w innym, obcym mu dramacie”. Potocznie koincydencję rozumie się jako przypadek, zbieg okoliczności lub (nieoczekiwaną) zbieżność zdarzeń.

W. Pauli określił koincydencję jako „widzialne ślady niedających się znaleźć zasad”. Pauli i  Jung doszli do wniosku, że koincydencje są manifestacją trudno zrozumiałej dla nas uniwersalnej zasady, która działa całkowicie niezależnie od znanych nam praw fizyki. ( za wikipedią)



Ale do rzeczy!

Dostęp do internetu w czasie urlopu, byle jaki, ale był i wystarczał, żeby sprawdzać pogodę.

A na bloga zajrzałam przez przypadek, sprawdzając czy zadziała mi inna niż onetowa strona, i gdyby nie gratulacje Maxa , pewnie dotarłabym do tej informacji dużo później. Dzięki Max! 


Wygrałam lotne candy u Ewinki! :-)  tu : Ewinka w krainie papieru
Dzięki Ewcia!


Pierwsze otwarte wtedy zdjęcie pokazało mi sówkę i to już w zupełności wystaczyło mi do szczęścia i wprawienia w dobry nastrój :-D

   

Bo otóż... siedziłam właśnie w Górach Sowich,  w schronisku "Orzeł"  tuż pod "Wielką Sową"! 


Nawet jak dla mnie, wielkiej miłośniczki takich koincydencji, trochę ich tu za dużo jak na zwykły przypadek, nieprawdaż? ;-)


A to nie koniec! Bo okazało się, że Ewcia mieszka całkiem niedaleko! I była szansa na bliskie spotkanie 3-ciego stopnia. Niestety informacja ta dotarła do mnie, kiedy już z powrotem byłam w Karpaczu.

Choć schronisko Orzeł przecudnie położone i widoki piekne, to same widoki to trochę dla nas za mało, bo my kiepscy jesteśmy w "na dupie siedzeniu". Po 3 dniach obskoczyliśmy nie tylko Sowie ale i Stołowe Góry... i swierdziliśmy, że..... za małe te pagórki i wracamy szukać ekscytacji w Karkonoszach.


Ewci, jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za zabawę i wspaniałą niespodziankę! Jestem zauroczona ptaszorami, i innymi lataczami i ogólnie zachwycona  zarówno Jej pomysłem na candy (lotne)  oraz   tytułowymi koincydencjami.


Sroczka mnie zachwyciła, bo ja dzięki ( albo przez ) hobby Naszej Babci, która jest kompulsywną maniaczką w temacie ptasim, ( właśnie zobiła doktorat z ornitologii ;-D ) przez jej nieustanne  "ptasie opowieści", też nabyłam takowej manii... :-). Taka koincydencja.


/zdjęcia zapożyczyłam od Ewci bo nie wiem gdzie mam aparat,  jeszcze jestem w rozsypce po powrocie/


a tu dowód, że była tam gdzie byłam:


 

  


Góry Stołowe obskoczyliśmy w jeden dzień. Gdybyśmy zaczęli wcześniej zrobilibyśmy jeszcze Skalne Grzyby.

Błędne Skały.
Grubsi mogą się zaklinować! :-)

Trasa zajmuje marne 45 min a dojechać można ( o zgrozo!) samochodem pod same skałki! W tym momencie droga była w remoncie i z buta trza było iść 1h. To rozumiem! :-)  Spoko ścieżka przez las, końcówka ostro pod górkę. Schodziliśmy plaskato, tą właśnie asfaltową drogą dojazdową. 

  

Szczeliniec

Polecam ścieżkę "od tyłu" , parking od Pasterki, żółty szlak. Totalna dziczyzna ten szlak, dosyc ostry ale wchodziliśmy jedyne 15 min a pózniej trasą ze Szczelińca w dół.  Można po schodkach w górę,  ale jak dla mnie to hardkor. Długość schodów jest zatrważająca! W dół jest zdecydowanie lepiej!  
  


       
  
      schody do nieba
     




PS
Wiadomość dla Hubki. Kochana, nie spotkałam żadnych węży ( na szczęście!) nie licząc jednego rozjechanego padalca.
Ale chyba spotkałam twoją stryjeczną siostrę, a może nawet całą dalszą familię!? ;-D.  Pozdrawiam! :-)

32 komentarze:

  1. Gratulacje! :) Świetne zdjęcia - widać że urop był jak najbardziej udany. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotko moje gratulacje!, a koincydencji rzeczywiście było sporo:) urlop udany, pogoda była , uśmiech na twarzy - wszystko udane :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam tam, byłam! Bardzo fajne miejsce:) Rany, ależ ciężkiego słowa tu użyłaś ale faktycznie zbiegło się niesamowicie ! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorotko, czy mój wzrok szwankuje, czy zmieniłaś bloga? Fotki są cudowne, uwielbiam takie widoki... No i chyba wróciłaś do nas wypoczęta na maxa...Gratuluję Ci też miłej niespodzianki i pozdrawiam Cię bardzo gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorotko jaka cudna odskocznia od codzienności ..no i jeszcze wygrana ..gratuluję Ci bardzo i wiesz co zazdroszczę Ci jak ...no nie wypada powiedzieć ...
    piękne zdjęcia ...piękna okolica ...
    jestem w szoku

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypoczynek pierwsza klasa, widząc fotki grubsze osoby bez szans....wygrana super ...jeśli mgiełkę masz zieloną będziesz zadowolona:)pozdrawiam......P.S. W końcu wiem jak wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ha ha ha!!!!!!!!!!!!Posiurkałam się! Nio....moja rodzina jest bardzo rozległa......uwielbia lasy ;-). Stąd też pewnie zboczenie wężowe (?). Co do tytułu posta, to mój mózg zaczął pracować- gdzieś już się z tym spotkałam, ale wyleciało....ale jak zobaczyłam nazwisko Schopenchauera to zaskoczyło- II rok studiów i filozofia ;-)
    A widoczki wspaniałe!!!!!!!!!!!!!!Musze tak kiedys zajrzeć!
    PS Candy rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne fotki a z nimi piękne wspomnienia,które pozostaną na lata.A ja też znam kilku ornitologów,totalne świrki haha,ale podglądać przyrodę mogłabym też godzinami,więc chyba też jestem świrnięta .
    Gratulacje dla babci.
    Prezencik cudny a wysyp huby udany .
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się ,że moje lotne candy się spodobało :-) Mam nadzieję,że wszystko da się jakoś wykorzystać :-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak wiesz, też byliśmy. I po schodach na Szczeliniec.... Tak źle nie było, nawet nasz syn-połamaniec dał radę. Ale fakt -schodów naprawdę duuuużoooo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne okolice :) Byłam tam kiedyś na wycieczce szkolnej - dawno już, chętnie bym odświeżyła wspomnienia :)
    A co do wygranej - gratuluję, piękne skarby :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, jak u ciebie naukowo - nowe słowo poznałam :D Zazdroszę lotnego cany, bo smakowitości wygrałaś ;)
    A w Górach Sowich byłam, zeszłam wzdłuż i wszerz. Podobnie jak Stołowe :) Widać po fotkach, że wkacje udane. Szkoda tylko, że nie wszystkie mozna powiększyć - popatrzyłabym sobie dokładnie na twe lico bo niewiele widać :P I wogóle nie wiedziałam, że jesteś z Karpacza? Zazdroszę podwójnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie można powiększyć, to zabieg celowy ;-)
      niestety, nie mieszkam w Karpaczu, tylko w tej nieszczęsnej największej wsi na mazowszu

      Usuń
  13. Wygranej gratuluje. Fajna nagroda a wygrana zawsze cieszy.
    Uwielbiam łazić po górach. Szczeliniec bardzo:) Mogę tam łazić godzinami najlepiej w upalne dni bo tam fajny chłodzik.
    Piękne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać po zdjęciach, że urlop udany. Życzę Ci aby czas do następnego też był tak udany :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję wygranej i udanego urlopu:)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. gratuluje wygranej!! świetne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdjęcia wspaniałe, tym bardziej,ze wróciły wspomnienia, przemierzyłam te ścieżki wielokrotnie...ukochane Góry Stołowe...pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hehe, ale się uśmiałam czytając tego posta :) Tego trudnego słowa i tak pewnie nie zapamiętam. Za to piękne widoki na Twoich zdjęciach tak :)
    Oczywiście gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję super urlopu i super wygranej@! Piękne te badziki z motylkami!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ tam cudnie - tylko pozadrościć Ci tych widoków :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratuluję wygranej w candy !!!
    No a wypad widzę w pełni udany .
    Wspaniałe widoczki, miałaś co podziwiać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję wygranej :-) Piękne miejsca odwiedziłaś.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję wygranej. A zdjęcia :) cudne, są argumentem że rewelacyjnie spędziłaś tam czas.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie ma to jak aktywnie spędzony urlop - ja też nie znoszę siedzenia w jednym miejscu. Świetne fotki.
    Gratuluję wygranej - nagroda wygląda fantastycznie. Dzięki za łyk wiedzy!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  25. Hoho :) Gratuluję wybranego candy :D Fotki wyszły świetnie, aż miło popatrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wygrana wspaniała :) A Góry Sowie też przepiękne. Swoja droga zastanawiam się czy kiedyś ktoś zaklinował się w Błędnych Skałach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję wygranego candy !!! Góry Stołowe - byłam tam, ale wciąż robią na mnie wrażenie. Jak tam pięknie !!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Tyle dobrocie - barwo ! :D
    A miejsca piękne, sama tam byłam kilka razy, więc wiem jak to jest chodzić tamtędy - coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ach Szczeliniec bylam raz 6 lat temu, wdrapalismy sie w strojach slubnych :) ale pamietac bede do konca zycia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz.