czyli "obiecanki cacanki"
Bo spóźniwszy się na poprzednią edycję 'pandemii" ( kalendarz deadline`ów nie dopilnował ;) ) oto niebacznie i nieostrożnie obiecałam, że na następny miesiąc będą 2 prace...
Nie będą. :/
Okazuje się, że ROD`OS to zazdrosna kochanka i pierwsze cieplejsze dni maja skutecznie zaanektowała , praktycznie wszystkie popołudnia, tylko i wyłącznie dla siebie!
Cóż, szklarnia sama się nie posprząta, pomidory same nie posadzą a i ślimaki czekają z utęsknieniem na zabawę w chowanego ;) O turkuciach już nie wspomnę! To dopiero mistrzowie gry w chowanego.!
Więc praca tylko jedna ale dla usprawiedliwienia nadmienię, że powinna liczyć się za dwie, bo bombeczka wprawdzie nieduża, tylko 5 cm więc niteczki niezwykłej cienkości ( jak na mnie) niezwykle dały się we znaki.
Za to stajnia powolutku się powiększa. Jest nadzieja, że do końca roku ta populacja jeszcze wzrośnie.
***
A tu dowód rzeczowy, pomidory zdecydowanie domagają się "wyprowadzenia" na dwór! ;)
I tak, oczywiście, że to jest ich więcej :D
Hehe, uwielbiam Ciebie czytać :) Przepiękne masz te ubranka na bombeczki, a pomidorki szaleją :) U mnie ślimaki hortensję całą oblazły i trzeba było je pogonić :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę :)
Bombeczka przecudnej urody i jak dla mnie to może się liczyć nawet za trzy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam frywolitkę, ale jakoś nie mogę się jej nauczyć.
Pomidorki wyraźnie domagają się uwagi :) Pozdrawiam cieplutko :)
Dla mnie te wszystkie bombeczki są prześliczne. A warzywna koniecznie potrzebują ziemi ogrodowej. Powodzenia w wysadzeniu i pielęgnacji. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlimaki w ogrodzie- mogłabym epos napisać! Piękna bombeczka:-D
OdpowiedzUsuńPrześliczne są :)
OdpowiedzUsuńDorotko super Ci to ubranko wyszło na tą bombeczkę. Niestety nie mogę Ci jej zaliczyć na dwa miesiące więc porywam do 4# części.
OdpowiedzUsuńPomidorki zdecydowanie wymagają wyprowadzenia.
Pozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie
Cudowna bombka.U mnie część pomidorów na działce a część na balkonie.Po ulewach jakie były u nas to nie wiem co tam z nich zostało na działce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna bombeczka. Pomidory też piękne ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBombeczka jedna, ale za to jaka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Miałam już napisać komentarz i co widzę- Gosia napisała identyczną ( cóż, reklama piwa robi swoje;) a co do działki to mam tak samo, ogród zawładnął moim czasem całkowicie. Buziaki
OdpowiedzUsuńBombeczka cudna wyszła i nic się nie martw, że jedna. Przyjdzie pora deszczowa, to sobie poklikasz. Zresztą, ponoć "uziemiona jesteś , to teraz masz czas. Pomidorki prima sort. Będzie co zbierać mam nadzieję. Pozdrawiam i zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńMoje pomidorki jeszcze malutkie, w tym roku początkowo planowałam z nich zrezygnować, ale w końcu zdecydowałam. Mam jednak nadzieję, że coś z nich będzie. Ale tak jak mówisz Rodos to zazdrosna koleżanka, choć pogoda na razie nie odpisuje to wkrótce będzie trzeba na niej intensywniej podziałac. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne pandemiczne ubranka a na dodatek z Ciebie prawdziwa dama ogrodniczka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna bombeczka :)
OdpowiedzUsuńNo i pięknie się dzieje, jedna czy więcej prac, przecież nie o ilość tutaj chodzi tylko o jakość i piękno, a jest pięknie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń