Tymczasem, jeszcze przed tą niespodziewaną "wizytą" zdążyłyśmy z sąsiadką Klimju, uskutecznić nasze Domowe Przedszkole, rękawy zakasałyśmy i było nam... żółto!
Poczyniłyśmy żonkilowe karteczki na zabawę do Ani. W nieoczekiwanie zawrotnej ilości, tak nam dobrze szło!
Żonkile ( a po prawdzie narcyze) bo: ..."żonkil to inna nazwa żółtego narcyza. Warto wiedzieć, że każdy żonkil jest narcyzem..." zrobiłyśmy z papieru. Najlepszy jest czerpany ale dobry brystol Canson`a też się nada.
no i zdjęcie "rodzinne" naszego wspólnego urobku z Klimju.
Tyle powstało w jeden wieczór! Ale my jesteśmy zdolne ;))))
Karteczki lecą na zabawę do Ani
kolaż dla Anulki
***
A poza konkursem
"niebieski kwiat i kolce" ;)
Klimju jak zwykle musi się czepić jak nie płota to roweru, albo i obu na raz ;-P
tym razem wymyśliła niebieski płot ( tu link do kartki Klimju)
a ekscentryczność tej idei tak mnie urzekła,
że na szybko wymyśliłam układ i oto efekt naszej psychiczno-fizycznej kooperacji
już w ramach pracy domowej.
***
A poza konkursem
"niebieski kwiat i kolce" ;)
Klimju jak zwykle musi się czepić jak nie płota to roweru, albo i obu na raz ;-P
tym razem wymyśliła niebieski płot ( tu link do kartki Klimju)
a ekscentryczność tej idei tak mnie urzekła,
że na szybko wymyśliłam układ i oto efekt naszej psychiczno-fizycznej kooperacji
już w ramach pracy domowej.
***
I jeszcze w temacie drożdży....
To nie ja wykupiłam!
Bo chlebek, który piekę jest albo na zakwasie
Bo chlebek, który piekę jest albo na zakwasie
albo jak poniżej tylko z kaszy gryczanej niepalonej.
Tylko kasza sfermentowana i sól.
I po 2 dniach wychodzi taki chlebek.
Oczywiście dla smakoszy gryki ;)
***
a tymczasem na moim RODO`s
wykopałam kartofelki ( topinambur)
trzeba go wreszcie zjeść.
a ciężka praca kilku dni zaowocowała 6cioma podniesionym grządkami
a z ziemi wylazły Ewinkowe cebulki (dziękuję za jesienną przesyłkę)
na razie zgaduję co to tu będzie...
***
I żeby nie było, że trakcie "lockdown`u" się nudzę.
Niestety pracuję. Intensywnie.
Czyli chodzę normalnie do pracy.
A właściwie nie chodzę a jestem wożona samochodem.
I to jedyny plus obecnej sytuacji....
Świetne karteczki! Podziwiam ilość i kompozycję.
OdpowiedzUsuńChoruje na takie podniesione grządki już od dwóch lat, niestety zięć (mimo że dobry chłopak) wciąż się za nie nie zabrał. Za rok nie odpuszczę;)
Pozdrawiam Dorotko:)
piękne wiosenne i kolorowe
OdpowiedzUsuńDorotko karteczki cudne, bo i cudne na nich żonkile. Piękne kwiatki jeszcze piękniejsze kompozycje z niebieskim płotem włącznie . Chlebek z niepalonej gryki muszę koniecznie zrobić bo już się za nim stęskniłam :-)Póki co nastawiłam zakwas, ale nie wiem co z niego wyjdzie :-). Podniesione grządki , zwane prze moją przyjaciółkę trumienkami są świetne , z tym że ona zrobiła bardziej trwała z krawężników (e tych wąskich półokrągłych na górze) Sprawują się rewelacyjnie , tylko zeżarły morze ziemi. Ale plony ma obfite.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam i dziękuję za udział w zabawie
Ojej, żonkile jak żywe (a ja wiedziałam, że żonkil to narcyz:), a kartki do zakochania - rewelacja!
OdpowiedzUsuńDomowy chlebek - pycha.
Ja pracuję z domu, a od ślipiania w komputer chodzę cały czas z oczami czerwonymi jak królik.
Buziaki.
Ach coż to za piękne warsztaty były i tym bardziej do nich tęsknię im bardziej zabronione jest spotykanie się. Nic to, odbijemy sobie jak się zaraza skończy i wtedy zrobimy TONĘ kartek i czego tam jeszcze zapragniemy :-) Kartki śliczne mamy, chlebek smakowicie wyglada, a RODOwe skarby bardzo zacnie się prezentują :-) Pozdrawiam serdecznie i zza miedzy macham :-)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo jesteście zdolne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki, żonkile pięknie roztoczyły wiosenny klimat na kartkach:-)
OdpowiedzUsuńCebule ode mnie to głównie żonkile i tulipanki. Może się szafirek jakiś trafić ;-)
Chlebka na gryczanej kaszy nie robiłam jeszcze. Lecę na zakwasie, bo jakiś czas u nas drożdży nie było, to zakwas wyprodukowałam własny:-) U nas znowu przymrozki, ciekawe co padnie teraz :-(
No tak teraz to mi się zachciało i chlebka z kaszy gryczanej, o którym zupełnie zapomniałam, a który uwielbiam i tych podwyższonych grządek, o których mówię każdego roku ,ale jakoś zrealizować nie umiem. Pięknie na Twoim RODOS się robi, ale kartki to machnęłyście z Justynką rewelacyjne, iście wiosenne i jakże optymistyczne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudne karteczki, cudne żonkile i te płotki mi się bardzo podobają. Tak przepięknie wiosennie się zrobiło, ale jakoś nie da się cieszyć tą wiosną. Pozdrawiam Dorotko i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńCudne narcyzy i cudne karteczki Wam wyszły;) ale te grządeczki masz cudne i to one mnie dzisiaj "rajają";)szkoda tylko ze co pewien czas trzeba je wymieniać, ale prezentują się przednio. Uważaj na siebie
OdpowiedzUsuńPiękne te kwiatki na kartkach.Nie wiem co lepsze w tym trudnym czasie czy intensywna praca w trudnych warunkach czy siedzenie w domu i bicie się z myślami że już do pracy nie wrócę bo firma upadła:-(. Ciężko jest ale wszystkiego dobrego życzę :-).
OdpowiedzUsuńPIĘKNE PRACE!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Wasze wspólne warsztaty i cudne prace jakie sobie stworzyłyście. Karteczki są piękne i takie wiosenne. Może coś się odblokuje w temacie przemieszczania się i znów stworzycie kolejne kartki na majowa zabawę u Ani.
OdpowiedzUsuńTwoje RODO ma się widać okazale, skoro takie zbiory pokazujesz. A swoja drogą to muszę kiedyś spróbować tych kartofelków topinambura. Chlebek z kaszy gryczanej robiłam, bardzo nam smakował. teraz kaszy mi brak. Pozdrawiam serdecznie i życze zdrówka
Cudowne karteczki :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńشركة تنظيف بالدمام
شركة تنظيف مجالس بالرياض
شركة تنظيف مساجد بالرياض
شركة مكافحة حشرات بالرياض
شركة مكافحة حشرات بالدمام
شركة تنظيف شرق الرياض
شركة تنظيف شقق بالرياض
شركة تركيب طارد الحمام بالرياض
شركة تنظيف كرفانات بالرياض
شركة تسليك مجارى بالرياض
OdpowiedzUsuńشركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالخبر
شركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالخفجى
شركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالقطيف
شركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالنعيرية