że wczoraj, czyli w sobotę był Dzień Frywolitki
i niechcący go uczciłam... bo właśnie w sobotę wysupłałam sobie
W metrze.
w jedna stronę pół...w drugą stronę drugie pół...
Ja nie wiem... człowiek to nie umie sie zwyczajnie ponudzić...
Nie lepiej było się na ludzi pogapić? ;-D
Jeszcze trochę to będziesz mogła i się gapić, i supłać, póki co, zapewne gapią się na Ciebie:-) A nich się gapią... i zazdroszczą:-))
OdpowiedzUsuńa gapią się, gapią!
UsuńI co dałoby Ci gapienienie się na ludzi?
OdpowiedzUsuńWysuplalaś piękną frywolotkę i to jest super :)
Poza tym co by Ci przyszło z nudzenia się? :)
Pozdrawiam Alina
I co dałoby Ci gapienienie się na ludzi?
OdpowiedzUsuńWysuplalaś piękną frywolotkę i to jest super :)
Poza tym co by Ci przyszło z nudzenia się? :)
Pozdrawiam Alina
Zdecydowanie nie Dorotko,
OdpowiedzUsuńbyło lepiej- założę sie że ludzie gapili sie na Ciebie :D
piękny kolczyk, tylko gdzie drugi ?
miłego tygodnia
Niezmiennie ten wzorek nadal mnie zachwyca, ślicznie wyszedł :-) Jesli moj balkon tez zaliczyc można do miejsc publicznych, to dorzuć mnie do listy tych, co naležycie uczcili święto :-) Uściski :-)
OdpowiedzUsuńNo to musisz się jeszcze raz przejechać metrem w te i nazad żeby dorobić drugi. hehe zawsze mnie zastanawia co sobie ludzie myslą, jak się gapią na mnie i moje krzyżyki w środkach komunikacji publicznej tudzież w kolejce do lekarza:-) święto zwieńczone piękna robótką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Brawo Dorotko. Ludziska nie wiedzą co tracą, nic nie dziergając w podróży, a Ty wspaniale sobie z frywolitką radzisz, skoro tłok w podróży Ci nie przeszkadza.) Teraz drugi element do zrobienia i tadam, tadam.......
OdpowiedzUsuńO nie, przegapiłam takie święto...
OdpowiedzUsuńJa też zwykle staram się mieć przy sobie jakąś robótkę bo nie cierpię czekać i marnować czasu, który mogłabym przeznaczyć np. na szydełkowanie :)
Po prostu, kreatywni ludzie nudzą się inaczej ;) Pozdrawiam słonecznie :)))
OdpowiedzUsuńmówisz? ;-D
UsuńBardzo ładnie uczciłaś dzień frywolitki:) Czekamy na drugi kolczyk. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże i lepiej by było pogapić się na ludzi, ale efekty nie byłyby tak piękne.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńDorotko ja tez gdziekolwiek jestem czy w autobusie, czy przed telewizorem czy w samochodzie z kierowca , mam na podredziu frywolitkę w etui od okularów . I zawszem gotowa :)))))
OdpowiedzUsuńA ludzie nie robią wiec sie gapią :))
Piekny kolczyk i pewnie dugi powstanie :)
Lubię patrzeć na ludzi - ale niekoniecznie oni to lubią :)
OdpowiedzUsuńCzytam więc.
A zacięcie do fywolitki podziwiam :)
Dorotko Ty ni możesz się nudzić bo nie powstało by takie frywolitkowe cudeńko. A ludzie niech się gapią. Nie wiedzą co tracą tworzenie to sama przyjemność. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń:-))))
OdpowiedzUsuńCzasami człowiek żyje w nieświadomości, a los i tak go pcha w ku przeznaczeniu. Widocznie miałaś jechać metrem i zrobić te dwie połówki akuratnie w tym dniu:) Ważne, że się nie nudziłaś, a może masz Zespół Niespokojnych Rąk??
OdpowiedzUsuńp.s.Będziesz chodziła z jednym kolczykiem??
Świetne, dobrze spędzony czas;)
OdpowiedzUsuńTeż bym się gapiła, ale nie potrafię się nudzić :) Zdolniacha ;) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękna frywolitka :) Ja to chyba bym musiała jechać do Przemyśla i z powrotem, to może chociaż połowę bym zrobiła - haha :) Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa to czas przyjemnie zleciał:):)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że człowiek, który ma wiele pasji nigdy się nie nudzi. Zawsze chce coś nowego stworzyć czy też wypróbować :) Jak byś tylko na ludzi się gapiła, to nawet jednego kolczyka by nie było :)
OdpowiedzUsuńA można się i ponudzić i pogapić, ale czyniąc takie cudeńka czas w drodze znacznie szybciej płynie, a na dodatek pożytecznie :)
OdpowiedzUsuńBrawo, jestem z Ciebie dumna, nawet bardzo, bardzo. Ja niestety robię za kierowcę samochodu i nie mogę supełkować. Kolczyk śliczny, wzór klasyczny, ale widzę że warsztat opanowany, słupki równe, kółeczka idealna. Pięknie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Aż grzech byłoby się nudzić ,dlatego czas podróży pożytkujesz świetnie .
OdpowiedzUsuńPięknie frywolitkowo :)
Pozdrawiam Dorotko )
To już nie masz gdzie ,,słuptać" tylko w metrze? No, ale najważniejsze, że na ludzi się nie gapiłaś;) i ,,supełkową" pracę na 6 zrobiłaś;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda :-))) Ty to wiesz jak na siebie zwrócić uwagę ;-)))
OdpowiedzUsuńO, to lepsze niż świętowanie imienin czy urodzin :-)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiedziałam, że jest święto frywolitki. Każde miejsce na robótkowanie jest dobre, pod warunkiem że nie wymaga kilgorama przydasi i kilku urządzeń :-). Ja już frywolitkowałam w serwisie samochodowym i w poczekalni u dentysty.
Metrowe maleństwo :))))
OdpowiedzUsuńi proszę jeszcze się chwali, ze metrem jeździ nie to co my na prowincji tylko autobusy i tramwaje ;), piekny wzór :) zdolna kobitka z Ciebie :*
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię się ponudzić tak zwyczajnie...ostatnio w kolejce do dentysty wyciągam szydełko i ze spokojem sobie robię zaczętą serwetkę :)
OdpowiedzUsuńA Tobie z tych nudów to małe cudo wyszło - ładne :)
Śliczne, małe cudeńko :) Najlepiej nudzić się... twórczo :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :).
OdpowiedzUsuńJa w miejscach publicznych tylko czytam ;).
Jakie cudeńko :) Też ostatnio zabrałam się za frywolitkę i nieświadomie również uczciłam ten dzień :) powstały frywolitkowe kolczyki z koralikami
OdpowiedzUsuńFrywolitkę uwielbiam wprost, jest cudowna, sama nie umiem, więc po cichutku zazdroszczę :) uczciwie dzień uczciłaś, dziękuję za miłe komentarze u mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże i lepiej, ale tak to oni mieli na kogo się pogapić ;)
OdpowiedzUsuńPiękna :) i ja też haftuję w środkach komunikacji miejskiej :) i bardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuń