28 listopada 2015

ważka

czyli...transfer trenuję...

"jedzie" w całym domu lawendą, bo w takim natężeniu...trudno już mówić, że pachnie ;-D

proste to w wykonaniu się okazuje, jak już się dojdzie do pewnej wprawy...tylko ten zapach...na szczęście olejek dosyć szybko się ulatnia. Również z tkaniny. Ale te odparowywały sobie spokojnie na balkonie.

a! ważka...! wylądowała na woreczku...

a kiedy wyczytałam, że nasza dyżurna specjalistka od ważek,  Natalia (pracownianati.blogspot.com) ma urodziny, nie mogłam się oprzeć coby wysłać jej tąże  celem  "rozpoznania" gatunku, w towarzystwie świeżo sklejonej karteczki :-)


Zbliża się ku końcowi nasza całoroczna wymianka urodzinowa pod egidą Hubki.  Urodziny w tym miesiącu obchodziła Daria (eetoilee.blogspot.com) 





A od Tereni (teresa-teresa1305.blogspot.com)  /candy z okazji 1000 komentarza/  dostałam uroczą bransoletkę i misterne zawieszki...  Były jeszcze papierki...ale już je pocięłam. Dziękuję.
Tak patrzę na te koraliczki... i swierdzam, że takie nizanie powinni za pokutę zadawać ;-D


 ***
Niechcący wyrzuciłam "w kosmos" ( czyli skasowałam) całą sesję ze świątecznymi kartkami... buuu. Z tej rozpaczy kupiłam sobie piździesiątego storczyka ;-D Jedyne 14,99. Taniocha.

***
Abym tylko wyciągnęła...kota instaluje się z prędkością światła!

Maszyneria typu "wczesny gierek" ... nie do "zajechania! Wszystkie dzisiejsze plastikowe jednorazówki niech się schowają. Ze wstydu.



42 komentarze:

  1. piękną karteczkę poczyniłaś, no tak ja też czasem wysyłam coś w kosmos- znam ten ból ;P, nie masz za dobrze z tymi prezentami ;) pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, koty rzeczywiście "instalują" się z prędkością światła. Szczególnie tam, gdzie akurat w tym momencie nie powinny :) Ważka cudna, taka delikatna. Śliczna karteczka i wspaniałe prezenty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne tworki poczyniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ubawiłam się jak zwykle u Ciebie :) Primo - woreczek zajefajny ::) ważka delikatna, subtelna.... hmmm urocza. Niespodzianka urodzinowa bardzo na topie jak widzę - idą święta :) Gratuluję wygranej u Teresy raz jeszcze - dokładnie wiem co czujesz, bo sama dostałam podobny komplecik. Uwielbiam go :) Teraz kartka - obłędna! Podziwiam bardzo te piękne kwiatki. Strasznie mi się podoba co z nimi zrobiłaś ;0 znaczy pociapałaś czy cuś ;) No i kot :) Mój ulubieniec :) szalony :) A propos storczyka - też wczoraj kupiłam jednego, wprawdzie na prezent ale póki co dumnie stoi na najwyższej o zgrozo półce stanowiąc nie lada wyzwanie dla mojego właśnie kota.... ciekawe kto wygra ;) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ważka i karteczka śliczne a koteczka bosko wygląda.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dorotka będzie szyła , moze jakiś wspólny projekt ?
    też mam tą maszynę, ale zostawiłam ją młodej do nauki, na razie stoi i się kurzy, ale masz rację, nie do zdarcia jest.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ważka,karteczka mnie zachwyciła do tego w moich ostaatnio ulubionych kolorach:-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dorotko, Twoje komentarze sprawiają, ze zaczynam się uśmiechać, jesteś mistrzyni,a riposty, wiem, że już to pisałam, ale w pewnym wieku tak się ma, niestety ...
    Transferek przecudny, delikatny i proszę mnię tu wyjaśnić, co do niego ma lawenda ???
    Karteczka powala, Twoje kwiaty to mistrzostwo świata, chciałabym tak umieć !!!!!!!
    Mechaniczny kot zdecydowanie na jakiś konkurs powinien iść ! :) :) :)
    Maszyna nie do zajechania mówisz ... to jednak mam talent, bo mi sie udało :)
    Cmok jak smok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko lawenda a dokładnie olejkiem lewemdowym robi się właśnie ten transfer zaminnik do nitro

      Usuń
  9. Ważka rewelacyjna, gdyby taka do mnie przyfrunęła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kot na maszynie rewelacyjny:)) Ważka wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale masz niezły poślizg ja dawno już zapomniałam o urodzinach Natalii 😊
    We wazka wyszla swietna. Inne prezenciki tez superowe. A maszyna potwierdzam nie do zajechania moja mi służy ponad 25 lat.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Transfer cudny, taki delikatny, karteczka przepiękna i te kwiatki!
    Gratuluję wygranej - śliczny prezent.
    A koty rzeczywiście mają zdolność instalowania się z szybkością światła w najmniej odpowiednich miejscach - a spróbuj toto ruszyć...
    Pozdrawiam serdecznie i głaski dla futerka :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne prezenty fajny transfer na lawendę jeszcze nie próbowałam, może dlatego, że u mnie jej brak ... Taką maszynę z minionych lat też posiadam i myślę, że jest nie do zdarcia:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna ważka i śliczna karteczka. Ja próbowałam kilka razy swoich sił z transferem ale na razie bez powodzenia. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ważka rewelka,Nati ma faktycznie na tym punkcie niezłego świra,też jej chciałam coś takiego zafundować ,ale niestety w tych technikach co robię na razie nie udało mi sie owadów jeszcze ogarnąć .
    Buziole Dorcia:)

    OdpowiedzUsuń
  16. prezenty cudowne Dorotko a ważka wyszła c cudowna - pękną kartę poczyniłaś - zmykam kochana mam tyle zaległości u was a chcę dotrezć do wszystkich - pa buziak

    OdpowiedzUsuń
  17. Dorotko, miałam zapytac o to samo co Bożena ale prtzeczytałam odpowiedź wiec już wiem.
    Niby mogłam sie domysleć ale czasem jakaś blokada.... :(
    Poszło w eter , skad to znam:)
    A kwiaty urocze , koteczek też:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prezenty śliczne - i ten otrzymany i te wysłane. Też mam maszynę z czasów Gierka, mniej więcej w moim wieku, ale niesprawną niestety - od początku jakaś felerna była. Może dlatego, że ostatnia z rzutu?

    OdpowiedzUsuń
  19. Od dawna podziwiam Twoje kompozycje kartkowe! Piękna i tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kartka jest cudowna, podziwiam i zachwycam się. A ważka na przypomnienie lata.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Robiłam transfer na olejek, jeden się odbił ślicznie, a drugi nie i nie wiem dlaczego, bo olejek ten sam, wydruk z tej samej drukarki i ten sam materiał...a zapach... lubię lawendę :)
    Łucznika ma na tipez-topez takiego samego :) Co prawa udało mi się w nim pęknąć jedna zębatkę, ale mężuś zdolny, to naprawił :)
    Prezenty sliczne, a bransoletka hmmmmmm, cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja ma ponad 30 lat i niestety ją zajechałam ,muszę się przestawić na plastik ;-))) Wspaniałe prezenty z obu stron powstały ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  23. ważka super, karteczka też, ale najfajniejszy jest kiciak :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Noooo jakie urocze te kwiatki Dorotko !!!! Kiedy Ty masz czas na te wszystkie próby różnego rodzaju rękodzielnictwa !!!! Pewnie kota obowiązki domowe przejęła... Ja właśnie komplecik dla 15-tego członka klasy Emilowej tworzę i końca nie widać.... Jak ta skończę to jeszcze 5 sztuk. Taka kota by mi się przydała c by mnie wspomóc mogła :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. ALe cudna kartka !!! Uwielbiam takie duże kwiatowe kompozycje ! Pięknie Kochana , a ważka na torebce, cudnie że sobie wylądowała bo pasuje idealnie :) Buziaczki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  26. No to się wzięła za transfer....a próbowałaś nitro? To dopiero smród!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękna ważka! Ale skoro tak intensywnie pachnie, to nie dla mnie zabawa - otrzymałabym nakaz natychmiastowej eksmisji od małżonka. :-))
    I ja skasowałam całą swoją ostatnia sesję, wkurzona brakiem światła i bylejakością, której nic nie było w stanie ulepszyć... Wrrr...

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczna karteczka i ważka też :) A Kota wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kicio wygląda rewelacyjnie na tej maszynie do szycia. Koty lubią wchodzić na różne rzeczy, bo nie ma nic dla nich trudnego:)
    Ważka delikatnie wyszła, czyli olejek się sprawdził:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna ważka i super kartka :) Maszyna jest mi znana z domu rodzinnego :) Faktycznie nie do zajechania. Odkąd pamiętam mama na niej szyła i szyje nadal :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ładnie wyszedł ten transfer, jest taki - subtelny. Zapach lawendy lubię, nawet w nadmiarze można wytrzymać, w przeciwieństwie do nitro. Prezenty urocze, podoba mi się karteczka z cudnymi kwiatami. Koralików nie nizam, kompletnie nie mam do tego cierpliwości ale komplecik jest uroczy, szczególnie bransoletka.
    Może pochwalisz się Dorotko swoją kolekcją storczyków? Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowna karteczka! A identyczną maszynę ma moja mama :) Dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia w losowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ wazkowe cudo :). Tez sie cały czas odgrazam ze sprobuje tych lawendowych cudow ale na razie na grozbach slownych sie konczy hahah

    OdpowiedzUsuń
  34. maszyna rzeczywiście nie do zajechania, gierkowska, bo gierkowska, ciężka przy tym jak diabli, ale za to nie ma sobie równych i w porządnej walizce a nie okryta wątpliwej jakości pokrowcem (chińszczyzną zresztą). Ja ją kupowałam (a właściwie tato) na początku lat 70 na przedpłatę- jak przyszła wiadomość że jest do odbioru, oboje z tatą lecieliśmy jak na skrzydłach, na skróty, by nie czekać na przystankach na autobus czy tramwaj :p
    Transferek uroczo Tobie wyszedł; życzę powodzenia w zmaganiach z nimi ;) Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja tam lubię jak mi lawendą jedzie w całym domu, zawsze to lepsze niż aromat lakieru;) Też mam taką maszynerię w domu, moja wytrzyma ze dwieście lat, nieużywana jest, za to solidnie opakowana. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. No jak ważka, to oczywiście prezent dla Natalki :) Nie mogłoby być inaczej:)
    Stoi taka maszyna. U mojej mamy. Podzielić się nią nie chciała, dostałam taką 10 lat młodszą - to już nie to - lata kryzysowe się na jakości odbiły. Ale fakt - maszyna nie do zajechania. Gratuluję szczęśliwej posiadaczce :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zagoniłaś kotę do roboty czy jak ?? Będzie szyć :D ??

    OdpowiedzUsuń
  38. Karteczka piękna i woreczek również :) a kot ma fajną miejscówę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz.