(jeszcze ;-P )
Naoglądawszy się różnych panienek zamyśliłam sporządzić swoją własną.
A że zatrawiany u Naszej Babci fioletowo obrodziły to uszczknęłam co nie co z wazonu
i voila!
Jeszcze w jesiennej odsłonie,
panienka na miejskim spacerku, deszczu jej w butki napadało i parasolka nie pomogła ;-D
specjalnie na Cykliczne Kolorki Artystek Kolorystek
A na śliwkowej fali jadąc...
nie mogłam się oprzeć i dewastując dietę całej rodzinie zgotowałam gar knedli ;-D
Śliwy były tak wielkie, że musiałam kroić na ćwiartki.
Przy okazji obżarstwa rozgorzał rodzinny spór o wyższości śmietanki nad tartą bułką...!
Ja tam wolę jak knedle "chrupią"... ;-D
Szefowo, czy to się kwalifikuje do części "kulinarnej"? :-)
Ale rewelacyjna lala ! I ten fiolet <3
OdpowiedzUsuńJuż od dawna podobają mi się takie laleczki, szczególnie w kapeluszach.
OdpowiedzUsuńPanna Śliweczka wygląda wspaniale, a knedle bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńPanna cudna! A jaką ma piękną spódniczkę! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńA ja knedle ze słodką śmietanką poproszę... :-)
Zatrwianowa panienka jest urocza i te "szyfony" na sukience i te koronki na kapeluszu i parasoleczka , czyni z niej prawdziwą damę. Myse , że Stefan bedzie zadowolony z takiego towarzystwa, A knedelki sliwkowe, mniam narobiłas mi smaka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Panienka piękna, romantyczna, nostalgiczna, śliczna.
OdpowiedzUsuńPiękna dama :) Fiolecik jest śliczny, a dodatki koronkowe cudnie wszystko ozdobiły :)
OdpowiedzUsuńCóż napisać? Panienka przeurocza w śliwkowo-fioletowej kreacji :)
OdpowiedzUsuńŚliczna panienka;)
OdpowiedzUsuńPiękna panienka! A knedle... aż ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńJest piękna... ja też chcę taką ;) knedle wyglądają smakowicie, dla mnie ze śmietanka proszę ;) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie trzeba dziergać i frywolić, by w chwilę sobie panienkę zrobić, niestety trzeba najpierw wpaść na ten pomysł ! Trzeba być Dorotą, ta od kota, cudnie to sobie wykombinowałaś. A knedelki pyszności, koloru może i mało, ale śliweczek wystarczająca ilość :)
OdpowiedzUsuńAle fajna ta pannica. Pomysł przedni idealny biorąc pod uwagę moją dysfunkcję na L.
OdpowiedzUsuńKnedliki mniam....
Panienka bombastyczna- super pomysł! kmedle uwielbiam- ze sklarowanym masłem i cukrem:-D
OdpowiedzUsuńPanienka jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńAle świetna śliwkowa panienka i kapelusz pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńUroczą ma tą falbaniastą suknię ,dodatki do niej rewelacyjne ;-))) Knedelki ja uwielbiam z truskawkami ;-)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna panienka,a knedelki smaczne;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marianna.
Lala jak ta lala:) piękny kapelusz i urocza parasolka. Jak nic na spacer w deszczu. A knedle, mniam mniam moje ulubione:) tez lubię jak chrupią:)
OdpowiedzUsuńKnedle z bułką tartą to poezja:))) ...choć i ze śmietanką mi się zdarzają:) Śliczna panienka:)
OdpowiedzUsuńKnedle uwielbiam we wszelkiej postaci i wszelakim nadzieniem nie wspominając o śmietance ubitej na sztywno, czy w bułeczce tartej, tudzież z samym masełkiem. Mmmmniam... Fiiletowa panienka urocza ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPanienka cudna, lekka, zwiewna i w fajnym kapelusiku. Nie mówiąc już o parasolce! Bardzo mi się podoba pomysł.
OdpowiedzUsuńKnedli nie lubię od dzieciństwa. Mama mnie kochała i mało je gotowała, na szczęście:)
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna panienka i do twarzy jej w fioletowym kolorze:)
OdpowiedzUsuńjuż planowałam podobną przy lawendzie ale zupełnie sie z czasem nie wyrabiam:)
Ale czad!!!
OdpowiedzUsuńNa tej tui wygląda jak ozdoba choinkowa bardzo elegancko a na winobluszczu tak jesiennie i swojsko-cudna:-)
Ekstra pannica we fioletach! A mi taka siostrzana lawendowa, wisi na szydełku od dwóch miesięcy;) ale co ma wisieć, nie utonie:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDorotko no cudna panienka. Aż Ci zazdroszczę. Chociaż zatrwianowy bukiet mam to nie wpadłabym na taki pomysł. Ślicznie. Pozwolisz, że zmajstruję sobie taka panienkę do dekoracji? Strasznie by mi pasowała. Buziaki kochana.
OdpowiedzUsuńŚliczna laleczka :)
OdpowiedzUsuńPanienka wyjątkowej urody. Cudowna jest :-) A knedliczki zapewne smakowite są, z lekka zazdraszczam. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńU lala :) Panna jak tralala :)
OdpowiedzUsuńCzyli piękna i cudna :)
Gratuluję pomysłu oryginalnego i oczywiście wykonania doskonałego :)
Deszcz Jej nawet nie zaszkodził..
By nas swym wdziękiem i gracją uwodził ;)
Śliczności <3
Lala jest fantastyczna!!! Super pomysł i wykonanie :DDD
OdpowiedzUsuńLala jest boska.Pozdrawiam cieplutko i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńLala urocza, w modystkę Dorotka się przeistacza, a to ci nowina.)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł! :D Panna w fioletach ma piękne wdzianko i jest cudnie zrobiona! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, a knedle wyglądają bardzo apetycznie :)
Pozdrawiam!
Muszę powiedzieć, że jest to najpiękniejsza laleczka kwiatowa jaką do tej pory widziałam :)))
OdpowiedzUsuńA knedle uwielbiam, z masełkiem i chrupiąca bułką, a jakżeby inaczej :)
Śliczna i pomysłowa....
OdpowiedzUsuńFioletowa panna młoda ?? Chyba nie pobita ,co??
OdpowiedzUsuńOprócz koloru wyszła Ci super ta panna młoda :)
No nie!! super pomysł, a wykonanie jeszcze lepsze. Przepięknie wygląda laleczka. Bardzo mi się podoba taka sukienka kolorowa. Popzdrawiam
OdpowiedzUsuńDorcia lala wyszła cudnie ,a że jestem fanką fioletów to mnie ona bardzo w gusta trafia.
OdpowiedzUsuńLubię zatrwiany ,sporo z nimi wydziwiałam kiedyś ,ale jakoś takich panienek nie robiłam ,
Co do drugiej częsci to powiem tak knedelki śliwkowe lubię ,szczególnie jak dodać śmietanki,Stefania myłśę że też je polubi mimo ,że jakoś ten carving tu mało widoczny.Ale różne "cuda" kulinarne mamy w tym miesiącu ,więc spokojnie jakoś ze Stefcią przełkniemy małe niedopatrzenia i niedociągnięcia .
Buziaczki :)
Piękna ta panienka! Cudną sukienkę jej poczyniłaś :) Kapelusik też śliczny :)
OdpowiedzUsuńSuper lala. Jaki fajny pomysł na suszony bukiet. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna lala, aż się buziak do niej uśmiecha!!!
OdpowiedzUsuńKnedliki pyszniutkie. Ja jednak jestem za śmietaną;)
Pozdrawiam Dorotko:)
Lala rewelacyjna:)))..a na kluchy narobiłaś mi ochoty:))
OdpowiedzUsuńpanienka jest rewelacyjna! Bardzo mi się podoba :) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliwkowa panienka rewelacyjna! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńŚlinka mi pociekła jak już skończyłam oglądać tą śliczną panieneczkę :-) a już za późno żeby jeść! Ale jeść byleco jak mi soki trawienne wzruszyłaś TAKIMI knedlami.....
OdpowiedzUsuńWow, niezwykła kompozycja
OdpowiedzUsuńPanienka prześliczna -taką to sama bym chętnie przytuliła - widać, ze skromna, delikatna i nie marudna. Ideał.
OdpowiedzUsuńTarta bułka. Raczej mniej słodko niż więcej.
Mniami !! Takie dobrocie to i ja bym zjadła... Pycha !! A panienka to istny czar, urok i wdzięk :)
OdpowiedzUsuńTa śliweczka to raczej zatrwianowa panienka. Dla mnie rewelacja! Kocham takie pomysły.
OdpowiedzUsuńKnedelki!!! Dawno nie jadłam, muszę to nadrobić dopóki śliweczki jeszcze są. Ale żeby żabę knedlami karmić? No, nie wiem....
Lala rewelacyjna, ale te knedle..mmm... ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńFioletowa lala -ulala :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznotkę zrobiłaś. Taka panna (jeszcze ;)) elegantka :).
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam raz knedle ze śliwkami ale jakoś średnio mi smakowały... Za, to ciasta ze śliwkami możemy z Pieronkiem jeść cały czas :).
Dziękuję za tak liczne komentarze na moim blogu :).
Cudna ta panieneczka! i jaka pomysłowa! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna dama! :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłej urody ta panienka! Podziwiam pomysłowość i pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńO ja nie mogę! Ale pannica prześliczna! Cudną jej kieckę wyszykowałaś! Nie wiem jak się to robi, ale podoba mi się, chcę taką :-)
OdpowiedzUsuńKnedle? Raz na jakiś czas mogą być! Pewnie bym zaszalała i wzięła śmietanę i cukier - cukier też chrupie... przez jakiś czas...
Pikna to ona jest, ale czy panna, tego nie wiem... Wygląda trochę złodziejowato;) Rondo kapelusza zakryło oczęta, a pod sukieneczką pęk kwiatów;) Pewnie kradzionych...;) Zresztą, co mi do tego... Panienka super;) Buziaki Dorciu;)
OdpowiedzUsuńKnedle wyglądają smacznie. Zrobiłaś mi smaka. U mnie jutro (dieta odchodzi na drugi plan) na obiad knedle.Dziewuszka niesamowita, bardzo jesienna
OdpowiedzUsuńFantastyczna panienka :) Niesamowita ta jej kieca, super pomysł :) A knedli to bym zjadła... oj tak :)
OdpowiedzUsuńAhahaha, panna lala wyszła świetnie! I te kwiaty pod sukienką są super. :D
OdpowiedzUsuńFantastyczna, jaka delikatna.
OdpowiedzUsuńŚliczna jesienna panienka no i knedle ze śliwkami mniam pozdrawiam cieplutko☺
OdpowiedzUsuńRewelacja! A kot gdzie? Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczna zatrwianowa panienka:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Ale apetycznie wygląda ta śliweczka w srodku knedla, :3 a panienka bardzo piękna
OdpowiedzUsuńNo nie, knedle ze śliwkami. Z bułką tartą jeszcze ich nie jadłam. Śliwkowa panna w piękne fiolety ubrana.
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja lala i knedelki też bym z chęcią zjadła :) tak apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zapisałaś się do mojego Candy - jeszcze tylko brakuje w komentarzu nagrody jaką wybierasz :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia :)