28 sierpnia 2015

Ebola

tudzież inna bakteria





tak mi się jakoś te kółeczka z ogonkiem skojarzyły ;-)

Czyli split rings & josephine...





Odwrócone kółeczka na igle ogarnęłam dopiero z filmiku.  Ze zdjęć zupełnie nie załapałam "o co kaman",
mimo, że banalne... to oczywiste tylko dla tych którzy choć raz to widzieli. :-)

Chciałabym jeszcze się naumieć robić  te przestrzenne różyczki,  ale czasu mi zbrakło na poszukiwania tutka.



Do Reni: - Panie prezesie melduję wykonanie zadania! ;-D





***
uchylam rąbka tajemnicy...
cdn ;-D



27 komentarzy:

  1. Kółeczka jak malowane- równiuśkie wszystkie po prostu pięknie:)
    Kawał dobrej roboty:)

    Dorotko z tą różyczką to jest tak, że na jednej stronie w połowie robisz pikotka i po zakończeniu robótki przez te pikotki przeciągasz nitkę, potem zwijasz i układasz w płatki i to wszytko :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w mordkę jeża, zapomniałam dopisać, że przy róży kółeczka są różnej wielkości i zwija sie od najmniejszego:)

      Usuń
  2. pięknie Ci wyszły te kółeczka, cokolwiek oznaczają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty to masz skojarzenia, taka ładna bakteria, to chyba z gatunku tych pożytecznych :) A żebyś nie musiała się migać i szukać długo, to tutek,z którego ja skorzystałam jest tutaj: http://szydelkobean.blogspot.com/2010/07/obiecana-roza.html

    OdpowiedzUsuń
  4. No a może to kawałek tasiemca?? Zwał kak zwał piknie wyszło równiutenko, Ja się zatrzymałam na Józefince i widoku na ciąg dalszy nie ma . Więc Dorotko gratulaję że dałas radę !!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe dzieło, ja tego w ogóle nie ogarniam. Podziwiam. Świnki urocze. Hi,hi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ładna ta gangrena Ci wyszła, taka równiutka :) Świnki urocze :))))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bez ogonka mógłby to być paciorkowiec, który moją prawą nogę zaatakował. Zadanie zaliczone na 6+.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, wszechstronna jesteś, nie ma co :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bakterie w Twoim wydaniu są bardzo miłe dla oka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale świetne, musisz się nauczyć jak te różyczki robić- piekne są

    OdpowiedzUsuń
  11. Z drżeniem serca przeczytałam tytuł, myślę zaraza jakaś czy cóś, ufffffff aż mi ulżyło ;:)
    Kółeczka super sobie poradziłaś, a różyczka tak samo, ino deko inaczej ;)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ kreatywnie nazwałaś swój twór :D który swoją drogą wyszedł bardzo ładny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bakteria, czy nie, ale na pewno ładna i użyteczna:) Fajnie jest coś w końcu rozgryźć pomimo wcześniejszych trudności;) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie bardzo kumam "o co kaman" ale skojarzenie fajne. Dożynkowe świnki - pierwsza klasa!
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli z tych kółeczek powstaje różyczka? Mnie tam (oprócz różyczki rzecz jasna) najbardziej spodobał się ten kawałek brzozy;) A świnki - mistrzostwo;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ebola :P he he he Wariatko Kochana :****** a ja też tak mam, że z rysunków nic nie ogarniam, dopiero na filmikach do mnie dociera :P i to dopiero za n-tym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach, frywolitkowa bakteria ...
    Do tej pory frywolitki kojarzyły mi się z czymś zwiewnym, delikatnym i słodkim. No i już nie będą...
    Świnki na dożynki :) Rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniała ta Twoja ebola, choć po przeczytaniu tytułu posta serce mi zadrżało :P Uffff.... Zazdroszczę umiejętności; ja nigdy nie miałam na tyle cierpliwości, by podjąć się jej nauki, zdecydowanie wolałam szydła, szydełka, szydełeczka, spod których wiele rzeczy wyszło. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Oooo! Superowa "ebola". A świnki wymiatają. :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Całkiem dobrze ci poszło okiełzanie eboli ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna też Cię wciągnęła ta frywolitka? pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszelka frywolitka to coś czego chyba nigdy nie ogarnę, no ale przecież nie muszę:))
    Twoją podziwiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz.