ale i te przyjmiemy na dobrą wróżbę ;)
Czyli biorę udział w tej pandemii,
którą ogłosiły 3 nasze blogowe przyjaciółki Justynka , Ola i Ania
Zasady znajdziecie na blogu Ani, a pokrótce chodzi o ręczne koronki na szydełku lub frywolitkowe.
Będziemy robić koronkowe ozdoby na choinkę w tych dwóch technikach. Bombki, śnieżynki, dzwonki, aniołki, choinki, co komu w duszy gra…, kształt i forma dowolna, ale musi to być ręcznie robiona koronka.
Oto mój wkład w naszą blogową koronkową pandemię :
Przetestowałam 2 różne grubości nitek, i do małych bombek zdecydowanie cieńsza nitka.
Moja 30stka okazała się trochę za cienka a Maxi za gruba. Ale od Oli (papierolki.blogspot.com/) dostałam wielką szpulę super kordonka ( dziękuję) będę całe lato bombkować!
Oczywiście w busie w drodze do pracy. (Mówiłam wam już, że uwielbiam ten moment kiedy pół autobusu szuka mojego szydełka? ;)))
Bo po pracy to ja latem będę "pomidorować: ;)
Kochane, zapraszamy do zabawy!
Frywolitka jest łatwiejsza niż się wydaje a szydełko jeszcze prostsze.
Odczarujmy tę pandemię.
Rozpętamy w naszym blogowym światku pandemię koronkową!
Przepiękne bombki, srebro z białym magicznie wygląda, nie potrafie frywolitkować.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo taka pandemia zdecydowanie lepsza! I bez szkody dla społeczeństwa :))
OdpowiedzUsuńNo, takie wirusy to się mogą mnożyć do woli :)
OdpowiedzUsuńDorotko, cieszę się że nie wahałaś się dać zarazić naszą pandemią !! Piękne te gacie na bombki zrobiłaś, i kto powiedział, że białe musi być na czerwonym ?? Na tym srebrze też wygląda rewelacyjnie. Zresztą frywolitka wygląda pięknie na wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie.
Ależ cudowne te ubranka dla bombek :) Bombki prześlicznie się w nich prezentują :)
OdpowiedzUsuńCudne bombki :)
OdpowiedzUsuńTaką pandemię to ja rozumiem.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie bombki się prezentują we frywolitkowych ubrankach.
OdpowiedzUsuńUczyłam się frywolitki z powodu bombek tak mi się podobały:)
Dorotko coraz bardziej przekonuję się, że frywolitka to królowa koronek. Wygląda wręcz zjawiskowo na Twoich bombeczkach. Działaj więc gdzie tylko i kiedy tylko możesz. Będzie się działo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńDziałaj, bo pięknie Ci to wychodzi, a jak Ci się nitka skończy, to wiesz gdzie dają :-D
OdpowiedzUsuńA jakby tak te pomidory w koronki ubrać... ;-)
Pozdrawiam:-)
Przepiękne ubranka. Pozdrawiam SylwiaB
OdpowiedzUsuńooo, cudowności!!! Marze o nauczeniu się frywolitki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie Twoje bombki bardzo się podobają, czy mają grube czy cienkie nici to wyglądają cudnie.podziwiam i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlez cudne frywolne cuda :):):)
OdpowiedzUsuńPiękne ubranka :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie :-) Dorotko widzę, że i TY przepadłaś frywolnie i bardzo dobrze bombki są cudne, urocze maleństwa :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bombki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ośnieżone bąbeczki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie maiałam styczności z frywolitką.Może jak się tak napatrzę, napatrzę na te delikatne piękności to i ja spróbuje.
Pozdrawiam cieplutko Magda.
Oj zamienię obecną pandemie na Twoją :)
OdpowiedzUsuńojej jakie cudne ubranka i po co szydełko jak jest czółenko chyba dobrze nazywam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam