dwa razy do roku porządki robić się powinno!
Bo gdyby nie ten obyczaj, tudzież ludowy zwyczaj lub nowa świecka tradycja
( niepotrzebne skreślić lub istotne podkreślić - jak kto woli )
to ludność niczym ta mityczna Troja z powierzchni by zniknęła kurzem czasu przykryta.
A do porządków koleżanka Ola papierolki.blogspot.com/ mnie natchła była.
Fakt, do świąt co to tenże obowiązek implikują, daleko.... ale pomyślałam sobie , jak zrobię teraz będzie więcej wolnego! ;)))
Więc idąc w ślady Oli, zasoby fotograficzne uporządkowałam
A oto efekt moich porządków:
Wszystkie frywolitkowe dokonania w niebiesko morskich kolorach
I czego to ja na fali tychże porządków nie znalazłam! ;)
I dobra! Idę na sanki, śniegu nam wreszcie nasypało.
This is a very beautiful post, I love your work and this lovely blue color too💐
OdpowiedzUsuńŻebym to ja w trakcie porządków takie cuda u siebie znajdowała...
OdpowiedzUsuńNa dobre Ci te porządki wychodzą i jakoś tak sobie myślę, że może jeszcze kilka pięknych, niepokazanych rzeczy by się znalazło ;-)
OdpowiedzUsuńNiebieskości cudne, przepiękne, ale i ten misz-masz ostatni całkiem dorodny, bo i zielone gwiazdki i motylki, no wieeeeeeele dobra :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Hehehehe. Dość owocne to porządkowanie okazało się. Niebieskości dech zapierają i oczy śmieją się do nich. Piękności znalazłaś Dorotko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńI takie cuda przed nami ukrywałaś? :) Dobrze, że się poprawiłaś :) Wybaczamy :)
OdpowiedzUsuńHehehe całkiem niezłe te Twoje porządki, zwłaszcza te na ostatnim zdjęciu :-) . A tak po prawdzie to piękne te Twoje frywolitkowe poczynania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na kolejne porządki bo ja jakoś motywacji nie mam :-)
ta, na sanki, chyba ze masz zimówki założone;) a biżutki super:)
OdpowiedzUsuńPokaźny urobek, skrywany gdzieś w zasobach komputera. Kolczyki w niebieskościach bardzo wdzięcznie wyglądają. Te trzecie mają fajny wzorek i jeszcze takich nie robiłam.Może kiedyś sięgnę po ten wzór.
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj trochę sypnęło z nieba śniegiem, a dzisiaj już go nie ma. Szkoda, bo przez chwilę było na świecie jakby trochę czyściej. No cóż, wiosna idzie i tego się trzymajmy. Serdeczności i pozdrowienia .Miłego dnia
I taki trwały pożytek ze sprzątania to ja rozumiem, a nie tam okna szorować i tak się pobrudzą jak mawia mój pracowity syn;-)
OdpowiedzUsuńCoś mi się zdaje, ze sprzątałaś niedokładnie i jeszcze trochę supełków by się w zakamarkach znalazło, wiec do roboty!:-)
Ileż tu tego błękitnego dobra, poczułam się jak na lazurowym, morskim wybrzeżu...
a Ty mi tu z sankami wyjeżdżasz :-D
Piękne kolczyki:) Naprawdę masz śnieg?! U nas to raczej kajaki są potrzebne, bo ciągle pada... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudne :)
OdpowiedzUsuńDobrze , że nie pozwoliłaś kurzem czasu tym pięknym dziełom się okryć. Dobrze, a nawet bardzo dobrze, że Olka "natchła Cie była". Podziękuję Jej osobiście, bo wkrótce, na warsztaty za miedzę się wybieram.
OdpowiedzUsuńO jak dobrze że znajdzie się zawsze ktoś kto nas natchnieniem.
OdpowiedzUsuńWspaniałe i owocne porządki Dorotko .
Pozdrawiam serdecznie 😊
Przepiękne kolczyki, nie ukrywaj tych cudów :)
OdpowiedzUsuńPięknie machasz tym czółenkiem :-)Śliczne kolczyki :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Dorotko, każdy powinien brać przykład z Ciebie;) Przy okazji porządków - znalazło się coś do pokazania;) Ale nie martw się, ja też tak mam... Ile prac jeszcze mam w zanadrzu - sama nie wiem... No, ale Twoje dzieło jest tak piękne, że aż szkoda, żeby nikt nie ujrzał takich kolczyków... No przecież to hańba by wisiały na doniczce;););):) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńjaaakie śliczne te kolczyki <3
OdpowiedzUsuńCudeńka, ja też zawsze coś urokliwego znajduję podczas generalnych porządków, bo zawsze w tym natłoku codzienności coś ciekawego się zawieruszy w nie ten kąt co trzeba. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuń