bo podobno co do czarnej dziury wpada to już z niej nie wypada...
I to jest odpowiedź na zadawane notorycznie ostatnimi czasy pytanie.
Ludzie pytają...to odpowiadam! ;)
Mam też jeszcze jedną tezę: lato jest stanowczo za krótkie!
Moja czarna dziura ma postać działki na RODos.
Na szczęście akurat ta "dziura" ma drugą przyjemną stronę. Właśnie taką:
To lato było niezwykle pracowite dla mnie również w innych aspektach.
Duże zmiany w pracy...nowy zakres obowiązków i nowe wyzwania...ostatnio wracam z pracy masakrycznie zmęczona :(
Ale pomiędzy tym wszystkim znajdowałam chwilę (a raczej kradłam ze snu cenne godziny) na kartkowanie i frywolitkowanie.
Wzięłam udział w pięknej czapeczkowej akcji mojej sąsiadki zza miedzy i naszej blogowej koleżanki KlimJuu, która jadąc do równikowej Afryki, chciała ogrzać główki kilku marznącym Pigmejom.
Akcja odbiła się w naszym blogowym środowisku tak szerokim echem, że Justynka zabrała do Afryki ogromną torbę czapeczek i kocyków ( 286 czapeczek i 53 kocyki) wykonanych przez nasze blogowe koleżanki.
To niesamowite widzieć swoją czapeczkę na głowie małego Pigmeja, mieszkającego gdzieś w środku Czarnego Lądu! :). Aż żałuję, że robiłam ich tak mało!
coś tam w drodze do pracy się supłało...
uwielbiam ten moment kiedy pół autobusu szuka na podłodze mojego szydełka! ;D
No i moje ukochane kartki. O dziwo powstało ich w czasie tego zabieganego lata całkiem sporo!
No i ( mimo, że tylko na chwilę) wpadłam w moje ukochane Tatry!
Niestety Zawrat nadal na mnie czeka... a byłam tak blisko!
a teraz gotuję kolejny gar cukinii...
jakiś rosyjski przepis na "ikrę" z cukinii dorwałam i pakuję lato w słoiki.
To idę mieszać bo się lubi przypalać ;)
Eh, te czarne dziury :)Bardzo ci one żarłoczne są:)
OdpowiedzUsuńJak na czarną dziurę to całkiem sporo prac powstało;) ale fakt lato zbyt krótko trwa- trza może jakąś petycję napisać, albo strajk ogłosić??
OdpowiedzUsuńJa to już myślałam , że czarna dziura Ciebie wessała:-) więc ciesze się , że tylko Twój czas a Ty masz się całkiem dobrze. I choć miałaś bardzo pracowite lato to chyba jesteś z niego bardzo zadowolona :-). Rękoczyny autobusowe bardzo udane, piękną bransoletkę usupłałaś. Wyprawy w Tatry trochę zazdroszczę, tym bardziej, że jak widzę pogoda się udała wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńDziałkowe plony bardzo udane i w zimie będzie fajnie otworzyć taki słoiczek z "latem "
Pozdrawiam serdecznie
Fantastyczne zbiory jak na tak krótki okres użytkowania działki.Znam taką formę czarnej dziury już od kilku lat ;-)Ale jaka kondycja i dotlenienie organizmu dzięki temu :-)
OdpowiedzUsuńJa już dawno zauważyłam, że im więcej mam spraw do ogarnięcia tym lepiej potrafię się zorganizować. Sadzę cebulowe wiosenne kwiaty, czekaj na paczkę. Będę miała swój kącik na Twojej działce ;-)
Dorotko, lato zawsze jest za krótkie. Dobrze, że pomimo zniknięcia czasu w czarnej dziurze tyle udało Ci się natworzyć. "Ikra" z cukinii mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Wow. W sumie to nie wiem co napisać, ale chyba stwierdzę po prostu, że fajną masz tę czarną dziurę, bo jednak coś oddaje, czyli zaprzeczasz prawom fizyki. A że plony z Rodos są wspaniałe to wiem, bo pomidorówka z tych wspaniałości wyhodowanych była najpyszniejsza na świecie :-)
OdpowiedzUsuńRękodzielniczo też pięknie, tak idealnie w punkt :-) Cieszmy się więc tym co mamy i lecimy do przodu, do …. ach może nie będę zdradzać :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
No piękne to twoje lato było. pracowite. smakowite, twórcze i podróżnicze. Wszystko podoba mi się bardzo. Rodos i te zbiory zachwycające. Twoje kartkowe i frywolne
OdpowiedzUsuńpoczynania, zbiory, przetwory i piękne widoki. Pozdrawiam serdecznie
pracuś z ciebie
OdpowiedzUsuńdzieje się! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDobrze, że to tylko taka dziura ;) Za to zapasy na zimę, ho, ho!
OdpowiedzUsuńIntensywnie u Ciebie Dorotko, ta cukiniowa ikra bardzo intrygująca... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOj, zazdroszczę Ci pobytu w Tatrach. Uwielbiam wszystkie nasze góry, a tak rzadko mogę w nich bywać. Ogród to faktycznie pożeracz czasu, ale co zrobić kiedy to lubimy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorotko:)
Ale się u Ciebie dużo i pięknie działo :) Taka czarna dziura wcale nie jest taka zła :) A lato stanowczo za krótkie, to fakt. Ja chcę już wakacje! :)
OdpowiedzUsuńWiele do tej czarnej dziury wpadło i mam nadzieję, że miejsca tam jeszcze sporo, bo fajnie tak działaniom innych się przyglądać.Bardzo pracowita pracowita osóbka z Ciebie, ale i logistyk z Ciebie przedni, bo jak widać umiejętnie czasem zarządzasz.Uściski.
OdpowiedzUsuńChyba na tą samą dziurę trafiłyśmy bo pod wszystkim mogę się podpisać, poza tymi górami, no chyba, że góra cukinii wchodzi w grę:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam znad swojej dziury, a właściwie góry, do pokonania, oczywiście na wczoraj;-)
Ciekawe czy kiedyś się spotkamy na jakimś RODos. Widzę, że czarna dziura wchłonęła nie tylko mnie. Dobrze chociaż, ze oddaje Ci Dorotko tak znakomite plony. Kartka wspaniała, wyprawa w Tatry równie zachwycająca. Na Zawrat najlepiej przez Dolinę Pięciu Stawów. Droga dłuższa lecz łatwiejsza i bezpieczna. Widoki za to .... marzenie. Potem tylko lisi skok na Świnicę i dalej Kasprowy. Pozdrawiam życząc spełniania marzeń każdego roku.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że moje wesele było czarną dziurą bo mi tyle czasu pochłonęło :D no jak widać czarne dziury nie takie złe. Piękne zbiory u Ciebie widzę :) i prace rękodzielnicze również. Brawo za udział w akcji z czapeczkami. Taki piękny gest :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaka czarna dziura jest OK, u nie raczej czas przecieka przez palce i nic po nim nie zostaje :)
OdpowiedzUsuńNice collection ….keep posting such things
OdpowiedzUsuń