Wszystkie następne to tylko różne ich aspekty
Kiedy te dwie ( nadzwyczaj rzadko) działają razem, zwykle powstaje coś absurdalnego lub pięknego.
Obie powyższe spotkały się dzisiaj w mojej kuchni i w ich oparach wypłynęło coś takiego.
(Nie wiem czemu ogonkami do góry) ;-D
Do obiecanej ławicy jeszcze daleko ale zawsze to jakiś początek .
Zdjęcia zrobione naprędce bo głód wygrał z potrzebą estetyki. ;-)
Rzutem na taśmę dołączam do zabawy u Marty
poprosze tez bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńO matko kochana, kobieto, ależ zdolniacha z Cibie.
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu
No boskie te rybki ,a czy pamiętałaś przy tym ,że rybka lubi pływać haha i płyny nawadniające do obiadku też zaserwowane zostały.
OdpowiedzUsuńA ogonkami do góry bo pewnie nurkowały w czeluściach garnka ,szukając pereł w postaci kryształków soli .
Powodzenia w wyzwaniu Dorcia :)
Oj, podziw pełen! Też bym taka Twoją schrupała!
OdpowiedzUsuńOj jaka ja głodna jestem , !!!
OdpowiedzUsuńDorotko wyszło slicznie i smakowicie, Gratuluje i powodzenia u Marty
Powaliłaś mnie na kolana tą rybką :)))
OdpowiedzUsuńRybki jak malowane, a jaki gatunek mięsny czy kapuściany bo moje to z kaszą gryczaną i boczusiem. Powodzenia u Marty:) pozdrawiania przesyłam:)
OdpowiedzUsuńtu gatunek kaszaniasto - mięsny
UsuńO jaka fajna ławica ;) Pewnie równie smaczne były.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia u Marty :)
Ty to nawet kulinarne zdolności posiadasz Dorotko;) Rybki fajowskie, a mnie w głowie od razu wędka;) Trzymam kciuki i życzę wygranej w zabawie;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite !!!!!!!! Mnie się nie chce zwykłych pierogów kleić, a u Ciebie nie dość że piękne rybeczki, to na pewno smak równie fantastyczny!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Dorotko:)
wow, rewelacyjnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowicie, zjadłabym natychmiast :)
Oj, Dorotko, wrzuciłaś do wrzątku i pytasz czemu ogonkami do góry ?
OdpowiedzUsuńGrzeją sie:)
Powodzenia w wyzwaniu i trzymam kciuki, bo rybi są świetne:D
Pozdrawiam cieplutko:)
O rajuś! ale mnie rozbawiłaś :)) mistrzwskie podejscie do tematu :)
OdpowiedzUsuńAle świetne rybki :) I założę się, że baardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńI wyszło na to, że kucharką też jesteś znakomitą :). Super rybki :). Życzę powodzenia w wyzwaniu :))).
OdpowiedzUsuńale fajnie to wygląda:) pewnie równie dobrze smakowało :)
OdpowiedzUsuńbo miały za pelne brzuszyska ..Dorota a mogę do Ciebie na obiadek jechać co? ..pysznie to wyglada ...
OdpowiedzUsuńjeżeli lubisz "kaszaniaste flaczki" to zapraszam :-)
Usuń( bo tu gryczana w mięsem)
Dorotko, a wiesz, że rybka lubi pływać ;-)))
OdpowiedzUsuńno wiem, że lubi ;-D
Usuńnapływała się w garnku i będzie jej, więcej nie dostanie ;-P
Szalona Kobieto :))) wiem, że zawsze jak wejdę na Twojego bloga to micha mi się uśmiechnie :) tak jest i dzisiaj :) rybki rewelacyjne! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńo rybcie, na pewno smaczne :)
OdpowiedzUsuńOj, Dziewczę Drogie! powiedz, będzie krócej , czego nie umiesz? Znowu mnie zaskoczyłaś! podziwiam i życzę smacznego!!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego ale bardzo mi się podoba i chętnie coś takiego bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa pierniczę, uważaj, bo ta cholera z lewej to mi wygląda na piranię !
OdpowiedzUsuńBuźka :)
na patrz! a ja myślałam , że to kaszaloty! ;-0
UsuńOgonkami do góry, bo ogonki mają niezwykłej urody - chciały się pochwalić!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryby. ...zjadać. :-))) Świetny pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńHaha, no nie wpadłabym na to, żeby tak podać rybę ;) Genialnie :)
OdpowiedzUsuńSuper te rybki :D Aż szkoda zjadać ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :) Rewelacja :) :)
OdpowiedzUsuńno nie mogę!:) faktycznie musiałaś być bardzo głodna i znudzona, bo rybki wyszły, a raczej wypłynęły superaśne! :) aż żal oddać je na pożarcie ;D
OdpowiedzUsuńaż zgłodniałam ;P rewelka
OdpowiedzUsuńO matko:) Zastanawiałbym się czy jeść, czy patrzeć. Fajny pomysł na piątkowy obiad mięsny:))
OdpowiedzUsuńJuż je widziałam u Marty. Cudne są (były).
OdpowiedzUsuń3 złote rybki x 3 życzenia... Zdążyłaś wypowiedzieć przed zjedzeniem ?
kurczaki! nie pomyślałam...3 życzenia poszły się... ;-/
Usuńprzejść... ;-P
Ale fajowe! nie no ja głodna jestem:)
OdpowiedzUsuńO żesz w mordunię, ale czad !!!!! No takich cudów to jo żek jeszcze nie widziołah, hihi. No musiałam sobie taką dziwacznie gwarą szfargotnąć, bo mnie osłupienie normalnie powykrzywiało. Normalnie jestem zszokowana. Muszę sobie kiedyś takowe rybasy chińskie poczynić. Ale zjeść to raczej nie dam, hihi, bo szkoda.
OdpowiedzUsuńświetne!!!!
OdpowiedzUsuń..ryba na obiad! a czym nadziane?
OdpowiedzUsuńkaszanką ;)
UsuńNo proszę ja miesiącami z wędką nad jeziorem i nic ,a Ty w oparach w kuchni wyłowiłaś ?Świetne
OdpowiedzUsuńNiesamowite i smakowite
OdpowiedzUsuńTwoja wyobraznia jest bez granic...
pozdrawiam:)
;
0
WOW!!! To dopiero pomysł. Super rybki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
obłędne!
OdpowiedzUsuńTy to spryciulka jesteś - w trzy miga i rybki są, ale czyżby opary jakieś trujące były??:)
OdpowiedzUsuńO kurczaki! Rewlacyjne!
OdpowiedzUsuńNo fantastyczne te rybki, aż żal jeść :))
OdpowiedzUsuńJestem pod mega wrazeniem. A jesli smakowaly tak jak wyglądały to juz absolutnie rewelacja!
OdpowiedzUsuń