bo sama zapodałam taką propozycję na blogu Anulki, która pochwaliła się swoim "fotograficznym" fotelem.
Więc również pokażę tajniki swojej kuchni ;-)
Zwykle wykorzystuję słoneczne dni na focenie i robię to tak:
:-D
Czasami wykorzystuję tez parapet na balkonie.
A zimą, kiedy balkon śniegiem zasypany i nogi się rozjeżdżają jednocześnie w dwóch przeciwległych kierunkach, wykorzystuję szuflady komody, która stoi obok okna :-)
Coś czerwonego:
Kto jeszcze nie wie, proponuję skorzystać z rad Magdy:
Al lienor , która odkryła jakie to żarówki są potrzebne, do robienia porządnych fotek.
Takie co to mają ozaczenie powyżej 5000K .
Przeciętna świetlówka ma max 2800K, dwa razy za mało! Wystarczą 2szt do zrobienia porządnej foty.
Skradam się do odpowiedniego sklepu celem zanabycia takowych, to koszt ok.15-25 zł/szt.
heheh mi też się rozjechały nogi na taki konkurs ...heheh
OdpowiedzUsuńDorotko kocham Twoje poczucie humoru
jesteś super babeczka
O proszę! Znalazła się wreszcie kolejna odważna :-)
OdpowiedzUsuńTo jest mój najlepszy sposób kiedy jest ciepło, a że balkon mam ogromny, to rozkładam się albo na podłodze albo na stoliku. A ponieważ jestem zmarzluch, to moje balkonowe atelier zamknęłam do wiosny.
I bardzo mi się podoba ten drewniany plasterek, prześliczne zdjęcia Ci wychodzą!
Brawo Dorota, TY to jednak wszystko bierzesz na klatę i robisz to z takim poczuciem humoru, że klękajcie narody, przynajmniej te blogowe.
OdpowiedzUsuńŚwietne atelier zmontowałaś i super, że je pokazałaś.
SUper ....kochana jak zawsze....wiesz uwielbiam twoje posty:)
OdpowiedzUsuńAteleir na balkonie zdecydowanie najlepsze, choć szkoda, że sezonowe. Można by się pokusić w zaśnieżonym terenie zrobić fotki, bo biało byłoby cudownie, aczkolwiek zdjęcia mogłyby wyjść tzw. w locie :)))
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co suszarki maja w sobie, że je tak lubimy?!
OdpowiedzUsuńmy ich nie lubimy,
Usuńmy jesteśmy od nich uzależnione
(czytaj: przywiązane) ;-)
Widać suszarka jest dobra na wszystko :) Świetne atelier.
OdpowiedzUsuńNo kurna felek w końcu się cos ruszyło , bo juz myslałam , że nasza trójca wygra walkowerem ten konkurs !!
OdpowiedzUsuńStudio foto na suszarce rewelacja , ale wizja rozjeżdżających sie na nóg w obie strony na lodzie ubawiła mnie do łez. Już Cię widziałam w tym szpagadzie na lodzie :-))
Ciesze się że dołaczyłas do konkursowego grona !!.
Pozdrówka
Ja ci dam walkowerem! ;-)
Usuńza te szpagaty na lodzie coś mi się należy, będę walczyć o podium! ;-DDD
A gdzie deska do prasowania, kartony ???? Że nie wspomnę o zboczonym tekście i rozjechanych nogach, buahahaha. No nie mam już sił, sex, wszędzie sex, haha.
OdpowiedzUsuńMartuchna! Przywołuję cię do porządku!
UsuńTak... troszeczkę ;-P
A deska też bierze czasami udział w tych orgiach;-)
Oczywiście nie zauważyłam suszarki. Pomyślałam tylko, skąd wyczarować taki długi fajny papier, który nie ma żadnych załamań, jak w moim szytym namiocie...A Wy tu o rozkładaniu i nogach...Boszsz, stara jestem czy co ?
OdpowiedzUsuńWiem, balkonu nie mam ;)
Pozdrawiam
Madziu, to najzwyklejszy papier ze zwykłego flipchart`a jest. :-)
Usuń"pożyczyłam" parę arkuszy z jakiegoś szkolenia
Dziekuję za podpowiedź. Dla mnie to niestety ciągle za mało... Może teraz po wyborach jakiś baner ściągnę...
UsuńFajnie, że taki post fotograficzny zapodałaś! Ostatnio z braku słońca foty beznadziejne :(
OdpowiedzUsuńPołowa tego, co powinno być widać na pracach :(((
Zainteresowałem się wzmianką o żaróweczkach, które mogą coś poprawić. Wybiorę się na zakupy.
Papierek z flipcharta - też revela, bo jest cienki i można go zwinąć, a później rozwinąć - nie tak jak bristol, który "pamięta" iż był w rolce i męczarnia z nim, że ho, ho! :)
Pozdrawiam :)
No, no, niezłe atelier na balkonie ;) nie ściągnę pomysłu bo raz - nie mam takiej suszarki, dwa - balkon mam tak ciemny, że szkoda gadać ;) Trudno, będzie trzeba kombinować inaczej ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba też się przeniosę na balkon, statywu i długiego naświetlania nie chce mi się robić, a w domu to przez pochmurne dni zostaje tylko "lampa"
OdpowiedzUsuńno to ci się udało....
OdpowiedzUsuńSuper atelier, rozjechane nogi i mnie rozbawiły, jesteś chyba jedyna w swoim rodzaju:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Pomysłowość i Twój pisarski talent, dziękując jednocześnie za dobre podpowiedzi.
OdpowiedzUsuńCzego to kobieta nie potrafi hehe. Świetny pomysł z suszarką!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Dorotko:)
Prawie jak w profesjonalnym studio! Ja też mam taką suszarkę ale tego sposobu nie próbowałam. Chętnie bym wzięła udział w konkursie ale nie mam nic oryginalnego do pokazania. Zdjęcia robię najczęściej w nocy i na biurku ( w dzień zazwyczaj nie mam czasu). Mocna lampa przy której pracuję plus lampa błyskowa i pstrykam.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
hah, studio pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńAle że przy lodzie na balkonie tchórzysz i uciekasz do środka robić fotki :-P ?
OdpowiedzUsuńMiejscówka fajna do fotek. Widać profesjonalizm ;-)
pozdrawiam ciepło!
ale super atelier! :D
OdpowiedzUsuńSposób godny naśladowania , pozdrawiam Dusia [ u mnie łóżko w sypialni spełnia podobne warunki] ha ha
OdpowiedzUsuńTeż czasem na balkonie robię fotki, a tak żeby się nie ślizgać to kładę na płytki taki chodniczek łazienkowy ze sztucznego tworzywa... fajny pomysł z suszarką :)
OdpowiedzUsuń...bo Ty taka pomysłowa jesteś! :-)
OdpowiedzUsuńDorcia witaj wśród odważnych ,zakręcoych maniaczek fotek .Powiem Ci,że na suszarce też trenowałam swoje zdjęcia ,ale jak nie ma dobrego światła to możemy sobie stawiać nawet na dupie Marynii a i tak będzie kicha.Koniecznie trzeba te żarówy kupić bo oszalejemy ,bynajmniej ja się wściekam jak idzie nie tak jak powinno.
OdpowiedzUsuńAle Ty widzę potrafisz sobie świetnie radzić z praniem i suszeniem swoich prac haha:)
Trzymam kciuki za głosowanie i pozdrówka zostawiam :)