Czyli wróciłam.
Niechętnie...
Urlop jest zawsze za krótki.
Na osłodę w tym nieszczęściu czekała na mnie nie-spodzianka od listonosza.
Dwie! :-)
Jedna to "psikus" w wykonaniu Tereski z bloga TERESA - haft krzyżykowy i biżuteria z koralików
Wiedziałam, że ma być bransoletka i kolczyki z motylkiem, bo określiłam zamarzony kolor ale ta dziewczyna nie ma umiaru! :-D
No nie ma!
Jakiś czas temu dyskutowałyśmy sobie o zanabytych przez nią papierkach, nawet parę razy proponowała, że chętnie wyśle mi kilka żebym się naocznie mogła przekonać, że na żywo są tak samo piękne....
Nie chciałam nadużywać uprzejmości...
I co dostałam?
Nie tylko te do sprawdzenia ale i całą masę innych. Tereniu jesteś niemożliwa!
I jeszcze to podejrzane ziele... :-D
I liścik z motylkiem :-) Ale nie powiem wam co było w liściku ;-P
Jestem zachwycona twoim psikusem Tereniu!
Gdyby wszystkie psikusy tak wyglądały... może ten świat byłby lepszy...
DZIĘKUJĘ
A druga "spodziewanka" jest od Reni z bloga To co lubię
Spodziewanką miało być etui na fona. Wygrana w candy. :-)
Bez żalu pozbyłam się zdezelowanego już różowego koszmaru ;-D bo teraz mam takie cacko:
Ale Renia również nie zna umiaru! Bo w kopercie było coś jeszcze... pomyślałam, że zakładka...
I coś jeszcze...chyba się za bardzo zachwycałam jej transferem kiedy pokazywała takie dmuchawcowe poduchy ;-D
Dostałam poszeweczki i od razu ubrałam podusie. Te dmuchawce są c.u.d.n.e. !
Miało pozostać tajemnicą co było w zakładce" ale nie wytrzymałam
To etui na igłę specjalnego przeznaczenia. :-) I kordonek. Chyba, żeby nie było wytłumaczenia.
W nocy poczyniłam pierwsze plątania.
I trzeba było widzieć minę faceta obok mnie w autobusie gdy dzisiaj rano wyciągnęłam tę igłę...
na wszelki wypadek nieznacznie się odsunął ;-D
Jeszcze nie kumam jak się to wszystko łączy i poplątałam nitki jak mały kociak włóczkę.
Ale Renia postawiła mnie tą igłą do raportu... więc teraz proszę odnowić kurs na frywolitkę. Pierwszy kursant się zapisuje :-D
Dziękuję!
PS.
Bożenko, czółenka nie uciekną.
Ciebie też jeszcze będę molestować. Frywolnie. ;-D
Ambitne założenie: mam nadzieję , że w tym roku na choince zawiśnie gwiazdka mojego autorstwa. :-)
***
Aha, i parę migawek z za krótkiego urlopiku.Kleszcze mnie nie zjadły ( konsumowały kota) ale komary i owszem.
Dopadły.
A ja jeszcze mam uczulenie na te cholery!
Za to w lesie widziałam sówkę. Puszczyka chyba. Siwe i wielkie!
Babcia mi zazdraszcza!
A taki elegant zwiedził obozowisko i dystyngowanie poszedł na spacer.
Do lasu.
Przez pierwsze 3 dni rozwiązywaliśmy zagadkę maturalną "znajdź kota"
Tak wygląda kot który nie wszedł na pomost z własnej woli ("jak ja was nienawidzę...")
Powiedziałam 4 dni później, że jeśli kota wejdzie sama na ten pomost to padnę!
Padłam
tak wygląda "rozpusta"
tak "czysta rozpusta"
a tak "szczyt luksusu"
a to już zwykła perwersja... "francuskie śniadanie"
a to drink 0,5l "Nudzę się" ;-D to pokłosie patrzenia 4 dni na to:
Nie zdzierżyłam! ;-P
Zamienię metro na takie widoki. "Drugą linię" dorzucę gratis ;-D
No to się pławiłaś w luksusach ,zazdraszczam tego , no może poza francuskim śniadaniem ;-) Na żywca mogę zjeść tylko robaki w czereśniach ,bo nie zaglądam do nich ;-)))
OdpowiedzUsuńWow, od czego zacząć. Po pierwsze prezenty zawsze cieszą, ale takie ..... muszą zachwycać. Renia zrobiła super z tą igłą, teraz to już mus, ale widzę, że i chęci i zdolności są. Rozumiem, że kolejny krok we frywolitce już Twój :-) Zdjęcia z urlopu ..... coż tylko pozazdrościć łona natury, super. Mam nadzieję, że wypoczęłaś, ale fajnie że jesteś z nami. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńOj Dorotko, ciesz się z wszystkiego. Niespodziewajki urocze, dziewczyny szczere do bólu, spisały się.
OdpowiedzUsuńTy również cudownego posta nam zaserwowałaś, urlop się skończył, ale nic nie jest wieczne, trwać bez końca nie będzie.
Pozdrawiam.)
Francuskie śniadanie samo przypełzło ? - hahaha :) Pięknie wypoczywałaś, no i oczywiście cudeńka dostałaś od dziewczyn :) Gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie, po prostu pieknie:) I widoczki i prezenciki - jest co podziwiać. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDorotko teraz już MUSISZ zacząć supłać, nie ma że" jak sie dowiem gdzie"- masz i próbuj :D
OdpowiedzUsuńi bardzo sie cieszę, że niespodzianka się udała:)
Urlopu zazdroszczę, sama ( samiusieńka:) bym się zaszyła gdzieś na tydzień :D
buziaki przesyłam i pozdrawiam cieplutko:)
Ale super fotki z urlopu,aż zazdroszczę, a prezrnciki rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńOj, takiego drinka to ja bym chciała:-D Musiało być super!!! Buziaki! PS Prezenciki- boskie!
OdpowiedzUsuńTyle prezentów jakby się Mikołaj zapomniał. A kotek rybek nie lubi?
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam napisać, będę wredna, zazdroszczę i tyle!, no może to francuskie śniadanko bym sobie odpuściła, i kota ewentualnie mogę Ci zostawić, bo on nic nie winien, ale całą resztę biorę i czekam na frywolitki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWypoczynek udany jak widać za załączonych fotkach, a po powrocie z urlopu jeszcze tyle upominków?! Ty to jesteś ,,szczęściara" Dorciu;) Pozdtawiam Cię gorąco;)
OdpowiedzUsuńAch.... jak fajnie było wraz z Tobą przenieść się w krainę normalności i zieloności! Fantastyczny taki urlopik - w zgodzie z przyrodą. Wykorzystany jak widzę także należycie ( bilans płynów się zgadza ;)) no i chyba odpoczęłaś?
OdpowiedzUsuńCo do niespodzianek. Superanckie. Zwłaszcza niebieska, sznurkowa (?) bransoletka szalenie mi się podoba, super! Pozdrawiam wakacyjnie :)
Ech...francuskie śniadanie mnie rozwaliło')
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne;)
Pozdrawiam;)
Zaciekawiłaś mnie swoim postem,masz fajny styl a dobór zdjęc jest równie dobry! Francuzi jedzą ślimaki jako starter (zamiast zupy np) próbowałam i nikomu nie polecam...
OdpowiedzUsuńDorotko prezenty dostałas boskie, takie papierki karteczkowe to marzenia a prezent od Reni bije wszystko . Też jestem szczęśliwa posiadaczka etui na telefon z frywolitką. Ale gratuluję Ci debiutu frywolitkowego , pieknie to wysupłałaś , Może jednak ta technik tez jest dla ludzi , przyszła mi ochotą na zakup igły i nici :-)
OdpowiedzUsuńA taki urlop na łonie natury to sama radość. Kiedyś jak byłam młodsza często tak go spędzałam . Teraz to bym chyaba juz gnatów nie pozbierała po nocy na łonie natury :-)
Pozdrówka i miłego dnia
prezenty rewelacyjne a wczasów Ci zazdraszczam, sama chętnie bym się wybrałą na wakacje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne prezenciki otrzymałaś :)
OdpowiedzUsuńUrlop wygląda na zakończony sukcesem :) Cisza, spokój, chciałoby się tak zawsze ;)
Boski wypad...cudowności....smakołyki....i te kwiatki:)
OdpowiedzUsuńPowaliłaś mnie na kolana tym francuskim śniadankiem.Prezenty śliczne.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńPoszewki i reszta - piękne! Drink super, sama bym się na taki skusiła :) A francuskie śniadania mogłabym sobie codziennie przyrządzać - winniczków Ci u mnie dostatek, niestety.
OdpowiedzUsuńTobie to dobrze, nie dość, że urlop to jeszcze prezenty :P
OdpowiedzUsuńAle tych tłustych ślimaków nie jedliście, co? Biedulki takie ;)
Ja nadal e pracowo-domowym kieracie, ale komary już sobie zrobiły ze mnie ucztę...3 dzień mnie wszystko swędzi :/
Ooo,widzę,że i u Ciebie po francusku :) :) :) Prezenty fantastyczne,gratuluję,a śniadanko.....jakby to ująć...jest tak urocze,że nie skosztuję ;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przemiłe komentarze na moim blogu ♥ buzia śmieje mi się od ucha do ucha :)
OdpowiedzUsuńŚlę moc uścisków ♥
Francuskie śniadanko przepiękne i dorodne, ale coś nazbyt ruchliwe jak na mój gust:)) Prezenciki wspaniałe, a zdjęcia cudowne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMadammmmm smakowało śniadanko? upominki świetne widać ,że od serducha , ale dla tak ciepłej i miłej osoby jak Ty , to normalne , myślę ,że łatwo nie będzie znaleźć taką osobę - może zimą będziesz miała więcej zgłoszeń na tak świetną zamianę hi hi pozdrawiam Dusia i jeszcze raz dziękuję za życzenia i przemiły upominek ściskam
OdpowiedzUsuńTe urlopy są zawsze za krótkie...jakos tak... :D
OdpowiedzUsuńPrezenty otrzymałaś fantastyczne! Zachwycona jestem etui na telefon i poszewlami z dmuchawcami!
A okoliczności przyrody mieliście piękne! Widzę, że nawet kot był zachwycony. :-))
Boskie zdjęcia! Widzę że pogoda dopisała, i humor i jakie będą cudowne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńUrlop krótki, ale jaki udany :))) Prezenty fantastyczne :))) Dobrze, że już wróciłaś smutno tu było bez Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać Twoje posty Dorotko :) urlopy zawsze są za krótkie, ale miałaś super pocieszajki po powrocie :) zazdroszczę Ci szczególnie tych poszewek, bo mi się takie marzą z dmuchawcami już od dawna, a sama sobie nie zrobię, bo nie umiem robić transferów - no chyba że się nauczę albo wyszyję :)
OdpowiedzUsuńno to i dołączę do tego zazdraszczania! Urlopikowe fotki zachwycają, bo o niespodziankach nawet nie wspomnę :)) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJetses farciarą. Nie dość,że urlopik świetnie spędziłas w ciszy i spokoju na łonie naturay, to jeszcze takie fajneprezenty. Oj masz szczęście. Zawsze myślałam, że te frywolitki czółenkiem się robi a tu prosze niespodzianka. Igła. To dla mnie coś nowego. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie, no super urlopik, nie ma co :) I prezenty też niezłe :)
OdpowiedzUsuńPrezenciki świetne ale bardziej zazdroszczę tego urlopu :) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe etui i poszewki genialne, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńFrancuskie śniadanie... hahaha, rozbroiły mnie te ślimaki! :D
Bardzo fajne prezenty.
OdpowiedzUsuńZdjęcia z wypoczynku ciekawe i zabawne- zazdraszczam wypoczynku nad wodą. Nawet ważkę sfociłaś, jest to samiec ważki rudej ;) pozdrawiam
Piękne prezenty na Ciebie czekały. Etui z szarego filcu ozdobione czarną frywolitką - rewelacja. Co do komarów, to i ja mam na nie uczulenie, a raczej miałam, bo odkąd 10 lat temu zaatakowały mnie w lesie zostawiając na każdej z rąk około setkę ukąszeń (od ramienia po czubki palców) problem jakby zniknął, a wcześniej jedno ukąszenie wywoływało u mnie megaopuchliznę, dreszcze i gorączkę 40 stopni.
OdpowiedzUsuńcudowności dostałaś:) a wakacji zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńNo i mój komentarz wcięło :( Czarna dziura go wessała czy cóś ?????????????
OdpowiedzUsuńPowtórzę....( Może uda się tym razem )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że ślimaczki to nie Twój osobisty wybór Menu :)
A prezentów można ...oj....można zazdrościć !!!
Cudne !!!!!!!!!!!
Pozdrawiam wakacyjnie :)
Ps.Jeśli mój komentarz pierwotny się jakimś cudem pojawi..hmm...proszę nie mieć urazy,że nie odzwierciedlilam pierwowzoru ....
Nie mam aż takiej pamięci :(
Pozdro !!!!!!!!!!!!!!!!!
Zachwycił mnie ten helikopter! uwielbiam ważki - zdjęcie fantastyczne :-))) że o poduchach nie wspomnę...
OdpowiedzUsuń