Jak
to człowiek nie docenia tego co ma
całe
życie za bogactwem gna...
Ciągle mu mało i mało
choćby się nie wiem ile uzbierało!
I ja też nie inna byłam
Ciągle mu mało i mało
choćby się nie wiem ile uzbierało!
I ja też nie inna byłam
też
za tą robotą goniłam.
Ale robić było trzeba
trzeba było dom zbudować,
co dzień trzeba było chleba.
A oprócz gospodarstwa pracę miałam
Ale robić było trzeba
trzeba było dom zbudować,
co dzień trzeba było chleba.
A oprócz gospodarstwa pracę miałam
i
czworo dzieci wychowałam...
I ciągniemy ten wózek przeszło lat czterdzieści,
już nam dzieci dorosły , z domu się rozeszły.
Więc my teraz więcej czasu mamy
i piękno tego świata podziwiamy.
A dużo nam do szczęścia nie trzeba,
wystarczy ptaszek, kwiatek, lazur nieba...
Mam czas podziwiać wschody i zachody słońca,
pójść na łąkę i spotkać zająca.
Nie tylko siedzę i się rozkoszuję
mam ogród, warzywniak, kury hoduję.
A, że jestem romantyczna dusza
na dożynki, festyny, jarmarki wyruszam,
bo na wsi to jedyna rozrywka
i z tego korzystam, rzecz to oczywista.
A używać życia szybko trzeba
bo to już coraz bliżej nam do nieba...
A chcę żeby taki napis na moim grobie był:
„ Tu leży nie byle kto, bo się cieszył byle czym”
Zenobia Bilkiewicz
I ciągniemy ten wózek przeszło lat czterdzieści,
już nam dzieci dorosły , z domu się rozeszły.
Więc my teraz więcej czasu mamy
i piękno tego świata podziwiamy.
A dużo nam do szczęścia nie trzeba,
wystarczy ptaszek, kwiatek, lazur nieba...
Mam czas podziwiać wschody i zachody słońca,
pójść na łąkę i spotkać zająca.
Nie tylko siedzę i się rozkoszuję
mam ogród, warzywniak, kury hoduję.
A, że jestem romantyczna dusza
na dożynki, festyny, jarmarki wyruszam,
bo na wsi to jedyna rozrywka
i z tego korzystam, rzecz to oczywista.
A używać życia szybko trzeba
bo to już coraz bliżej nam do nieba...
A chcę żeby taki napis na moim grobie był:
„ Tu leży nie byle kto, bo się cieszył byle czym”
Zenobia Bilkiewicz
2015
***
Z majówki przytargałam kolejny wierszyk Naszej Babci
i zakwasy.
i zakwasy.
(będące efektem pracy w charakterze pomocnika stolarza przy frezowaniu desek )
tudzież wykonywać niebezpieczne prace na wysokości
(nawet nie usiłowałam tłumaczyć, że "sie tam trzymaj!" zasadniczo ma niewiele wspólnego z zasadami BHP ;-D )
Więc nasyciwszy oczy zielonością ( dokładnie),
wykonawszy wszelkie prace zlecone ( przykładnie),
zadysponowawszy gdzie ma rosnąć moja pomarańczowa dyńka (na zupę)
i zapamiętawszy gdzie rosną poziomki (mniam! ;-D )
wykonawszy wszelkie prace zlecone ( przykładnie),
zadysponowawszy gdzie ma rosnąć moja pomarańczowa dyńka (na zupę)
i zapamiętawszy gdzie rosną poziomki (mniam! ;-D )
wróciłam ( niechętnie) już w sobotę wieczorem do wielkiego miasta :-/
(niektórzy muszą pracować coby inni nie musieli)
(niektórzy muszą pracować coby inni nie musieli)
Więc uprzednie pogłoski o jakiejś niewiarygodnie długiej majówce uważam niniejszym za... mocno przesadzone! ;-P
Ale żeby bociana na choinkę ??? No nie rozumiem kompletnie :P
OdpowiedzUsuńPo kolejnym tworze Twojej babci utwierdzam się w przekonaniu, że to super babka musi być ;) Szkoda, że nie mogę jej poznać ;)
no przeca gdzieś musiał przystanąć! chyba... ;-D
UsuńSuper pointa tego wierszyka- brawo dla Babci! A najbardziej podoba mi się "sie tam trzymaj:" ha ha ha.....Nie zapomnę, jak wracałam ze spowiedzi przed bierzmowaniem i weszłam na szkło- przebiło mi nogę na wylot, ale skapnęłam się duuuużo dalej po....chlupotaniu w bucie ;-), koledzy zanieśli mnie do domu na krzesełku z rąk. W domu tylko babcia. patrzy na nogę- krew sika strumieniem i mówi: Polej sobie zimną wodą...do wesela się zagoi;-).(A skończyło sie w szpitalu na szwach ;-)) Buźka
OdpowiedzUsuńoczywiście babcia mówi, nie krew...ha ha ha...
Usuńno bo kiedyś się nikt tak nie trząsł na dziećmi jak teraz, a te jakoś mimo braku permanentnego nadzoru o dziwo...nie wyginęły ;-D
UsuńMiałam podobną sytuację, weszłam na deskę, ze sterczącym gwoździem, który przebił nogę przez środek stopy i wyszedł na druga stronę. Gdy tak skakałam z deską przybitą do stopy, Babcia powiedziała - do wesela się zagoi :)
Usuńheh,
Usuńdziewczyny opowiadacie mi tu takie historie, że
aż mnie naszła taka myśl, że nasi dziadkowie/rodzice to nas chyba wcale nie kochali ;-D
albo my ADHD mieliśmy!
No takich historii z gwoździem znam parę z najbliższej "okolicy" w tym moja ;-P,
tez sie nikt specjalnie nie przejął...
nie wspominając o jakimś odkażaniu! ;-O
Rozcięłam palec nożem do kości.Strzały do łuku ostrzyłam.
UsuńNie będę pisać, co powiedziała babcia .... :)
Babcia talent ma, nie ma co... fajna majówka musiała być, chociaż zakwasów to nie zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńAlez masz poetke w rodzinie , rymwac Ci on potrafi bezbłędnie. A wierszyk z serii zżycia wzieta rewelacyjny . Tam nie narzekaj , wazne że jakas tam majówka była i zmieniłas se klimat choć na krótko, a takie zakwasy nie jeden by chciał mieć :-)
OdpowiedzUsuńWeekenduj się :-) Pozdrówka
Zakwasy to norma w maju, przynajmniej u mnie:) A wierszyk babci, prosty i bardzo prawdziwy, szczególnie puenta, ja też ostatnio używam szybko, bo niebo mi się bardzo przybliżyło;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper klimat tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNo to se popisałaś. Fajny tekścik babci a i bociany jak widac wszędobylskie są bo, nawet na świerku gniazdo uwiły. Cosik mi sie wydaje świetą prawdą, ze dawniej na dzieciaki tak nie dmuchali i nie chuchali a jakoś sie wychowały. Sama jestem tego przykładem. Szybko samopas chodziłam i jakoś do dzis przezyłam. Pozdrawiam serce cieplutko. Trzymaj sie tam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna babcia! Moja też pisała wiersze.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla babci:)
Najcenniejszym skarbem z tych dużych małych rzeczy to Twoja babcia w tak prostym przekazie zawarła kawał swego życia i pięknie się nim podzieliła
OdpowiedzUsuńWielka prawda w prostych słowach zawarta. To naprawdę wielkie szczęście umieć cieszyć się "byle czym" :) Pozdrowienia dla Ciebie i Babci :)
OdpowiedzUsuńJuż wiadomo po kim talenta odziedziczyłaś z tym nietuzinkowym pisaniem. Taka babcia to skarb wielki, oby żyła jak najdłużej, bo inspiruje wszystkich dookoła, Ciebie w szczególności, a zakwasy szybko miną, zapomnisz ani się obejrzysz. Bocian niech se tam siedzi na świerku, bo przecież na kominie gniazda mu nie uwijesz. Babcia sens życia cudnie w wierszu przedstawiła.
OdpowiedzUsuńNa następne długie weekendy sił Ci życzę.)
Pozdrowienia dla Babci i całej Rodzinki, bo talent wielki i chwile spędzone razem z tych "bezcennych" :-)
OdpowiedzUsuńFajne są takie wypady, oderwanie się od codzienności, miejskiego huku i zgiełku. A przyroda jak widać lubi płatać figle ;) i nawet bocianom trzeba pomóc przylecieć ;) wszak niż mamy...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak babcia ,szkoda ,że moich już od dawna nie ma:(
OdpowiedzUsuńZakwasy,też teraz je mam ,stękam ale dalej robię swoje .
Buziaki dla Was zdolniachy :)
Napis na grobie? Chciałabym taki móc mieć. Uroczy wierszyk. Moje dzieci też się rozeszły w świat tylko nie wiem czemu mam jeszcze mniej czasu. Myślę Dorotko, że to była dobra majówka - może nie miastowa ale na pewno pozostanie po niej ślad w pamięci (i bocian na choince). Buziaki.
OdpowiedzUsuńKlimat humor ....cudo.....
OdpowiedzUsuńZdolną masz Babcię. Majówkę miałaś króciutką, ale jak ładnie podwórko ozdobiłaś Babci.
OdpowiedzUsuńTaka Babcia to SKARB!
OdpowiedzUsuńkolejny piękny wierszyk Babci :)
OdpowiedzUsuńDorotko wierszyk cudny i taki prawdziwy.
OdpowiedzUsuńZająca to ja nawet nie musze po łąkach szukać- dzisiaj rano jeden przykicał mi do ogródka, a ja byłam nim tak zachwycona, ze nawet fotki zapomniałam mu cyknąć:)
miłego weekendu, pozdrawiam cieplutko:)
Babcia jest podporą Twojego bloga Dorotko;) W przeciwnym razie oglądałybyśmy tylko kwiatuszki;)
OdpowiedzUsuńWierszyk świetny;) Słowa uznania dla Babci;)
Babcia jak zawsze wymiata :))) Co tam BHP jak w koło tak pięknie :)))
OdpowiedzUsuńUznanie dla Babci za różnorodne talenty i oryginalne pomysły:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj babcia poetka w stu procentach, wiersze piękne tworzy! Oby więcej takich weekendowych wypadów za miasto :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, czytając ostatnio o zamiarze odwiedzin u Babci, że jakiś wierszyk sie tu pojawi. I intuicja mnie nie zawiodła, Babciny talent zreszta też.
OdpowiedzUsuńA z wysokości mogłas podziwiać piękne okoliczności przyrody... Cudnie się zrobiło, jak tak kwiaty różnokolorowe zakwitły.
Babcia rewelka! No a trochę ruchu to nie zaszkodzi "mieszczuchom..."od razu krew inaczej krąży...wiem, bo moja działeczka i kwiatki-rabatki, starania wymagają przez większość roku! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudowny wierszyk a otoczenie przepiękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻeby tak w maju stroić choinki ??? :)
OdpowiedzUsuńBabcia wciąż mnie zachwyca, ma swój niepowtarzalny styl, trzeźwe spojrzenie na świat i fantastyczne poczucie humoru . Mała rymowanka dla Babci ode mnie.
Rzeczy małe są niebywałe,
bo z nich się składa życie.
A Babcia Zenia je docenia,
i marzy o nich skrycie.
Uściski :)
Kocham cię ! ;-D
UsuńJak ja się cieszę, że ślubny w kompie niekumaty, bo to już drugie dzisiaj wyznanie, jakie usłyszałam i chyba zmienię orientację, bo same kobitki mi te miłości wyznają :D
Usuńten bocian na choince :) no sama bym tego nie wymyśliła choć święta wielkanocne z choinką w kwietniu przerabiałam :)Pozdrawiam cieplutko Ciebie i babcię :)
OdpowiedzUsuńJak babcia "prosi" to nie ma dyskusji ;) Fajny weekend miałaś :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to wierszyk babci. Od początku.
OdpowiedzUsuńSpełnicie prośbę ? Taki napis będzie na pomniku ?
Niech dyńka urośnie duża, to i na kluseczki wystarczy ;)
Bardzo piękny wierszyk! A z bocianami to babcia widzę zaszalała :) czyżby jakaś ochotka na dodatkowego wnusia?
OdpowiedzUsuńTakie moje skojarzenie: "Gdzie diabeł nie może tam babę pośle" - już wyżej nie mogłaś ?? i jak tam Dorotko, chyba trochę przestrzegałaś tych przepisów BHP, bo wróciłaś cała:) Ważne, że babcia zadowolona ;) Kolejny wierszyk super - taki życiowy.
OdpowiedzUsuńJaki piękny wiersz z bardzo życiowym morałem !!!!! Zachwyciłam się nim, taka ze mnie romantyczna dusza ...
OdpowiedzUsuń