z adekwatnym wierszykiem wyszperanym w sieci:
Co to za maszyna taka, co ma kółek raptem dwa?
Ni to rower, hulajnoga, a nie trzeba tego pchać?
Silnik wielki ma pośrodku, kierownica, siodło, bak.
I pan w skórach na tym siedzi, niczym kowboj, niczym chwat!
Chromy, nikle jasno świecą, luster wielkich jeden błysk,
nagle rumor, nagle skowyt, z dwóch rur pięknych siwy dym.
Pomrukując dźwięcznie basem, ruszył mechaniczny koń,
Kask i okulary ciemne, okalają jeźdźca skroń.
Gdzieś wyrusza tego ranka motocyklem swoim w dal,
bo radości z jazdy więcej, niż na kołach czterech zad.
Bardzo pozytywna energia i wierszyk,super:)
OdpowiedzUsuń